Najgroźniejsze „wodne zmory” w Podegrodziu są już uregulowane

Nigdzie indziej jak w okolicach gór o bezpieczeństwie mieszkańców nie decyduje w tak znaczący sposób przebieg lokalnych potoków i strumieni. Dlaczego? Bo właśnie te, niewielkie na co dzień, cieki powodują w trakcie nawałnic największe zniszczenia, niosą największe zagrożenie nie tylko dla infrastruktury drogowej czy zabudowań, ale również dla stabilności okolicznego terenu.

Dlatego burmistrzowie i wójtowie z Sądecczyzny regularnie czynią starania, by właściciel cieków, czyli Wody Polskie przeznaczały jak najwięcej środków na oczyszczanie i regulację koryt poszczególnych rzek, strumieni i potoków. Tegoroczne lato pokazało, że tylko taka polityka gwarantuje podczas nawałnic względny spokój. Nie inaczej jest w gminie Podegrodzie.

Zobacz też: Ludzie byli odcięci od świata! Woda niemal zniosła most w Naszacowicach!

Pod koniec czerwca potok Słomka zniósł podczas burzy most, jedyny dojazd do zabudowań na przysiółku w Naszacowicach. Na szczęście gmina naprawiła go dosłownie w kilka dni. Po tym szczególnym zagrożeniu wójt Stanisław Banach już w lipcu zaczął intensywne rozmowy z szefem Wód Polskich o regulację potoków Brzeźniczanka i Gostwiczanka, na których ostatnie prace pielęgnacyjne prowadzone były całe lata temu, a które są o wiele groźniejsze niż wspomniana Słomka. Udało się.

- Oba potoki miały już wykonane obrzeża, dna koryt i odpowiednie urządzenia wodne, czyli stopnie. Wody Polskie teraz to wszystko naprawiły, wyczyściły brzegi i na pierwszy rzut oka widać, że koryta są dziś miejscami dwa, jeśli nie trzy razy szersze – mówi Banach z satysfakcją tym większą, że gmina nie musiała do inwestycji dokładać ani złotówki.

Zobacz też: Podegrodzie: wiemy, które drogi gmina wyremontuje w 2021 roku

- Pozostałe potoki: Słomka, Rogi i inne nigdy nie były tak regulowane, nie mają wałów, ale od lat trzymają się naturalnie w jednym przebiegu – zaznacza włodarz gminy. – Potok Brzeźniczanka i Gostwica były tymi najbardziej newralgicznymi, bo to właśnie wzdłuż nich jest najgęstsza zabudowa. Brzeźniczanka uregulowana jest od zapory w górnym biegu aż do ujścia. Otwarta pozostaje sprawa samej zapory i terenu powyżej. W tym wypadku są dwie koncepcje: jedni fachowcy uważają, że tu wystarczy to, co jest, czyli naturalne rozlewisko, inni mówią, że trzeba pomyśleć o wykonaniu regulacji jak w pozostałym przebiegu – zaznacza Banach podkreślając jednocześnie, że i w tym wypadku wszystkie decyzje należą do Wód Polskich. ([email protected] Fot.: UG w Podegrodziu)