Na cmentarzu gołąbkowickim odbył się pogrzeb Damiana R. Zabójca z Jersey zmarł w brytyjskim więzieniu
Podczas kazania kapłan przywołał słowa z Księgi Lamentacji i nawiązywał do przebaczenia i miłosierdzia Bożego.
- Potrzebujemy przebaczenia Boga. Przeczytaliśmy dzisiaj w pierwszym czytaniu: „Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy, która go szuka. Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku.” Przychodzimy tu dzisiaj do Pana, aby nas przytulił i oczyścił. […] W miłosierdziu Boga zawsze jest ocalenie, jeśli się tylko do Pana zwrócimy – mówił kapłan podczas uroczystości pogrzebowej.
Damian R. zmarł 31 marca w brytyjskim więzieniu. Miał 37 lat. Pochodził z Nowego Sącza. Tutaj uczęszczał do Zespołu Szkół Samochodowych, a potem wyjechał z rodziną do Wielkiej Brytanii. Sądeczanin mieszkał na wyspie Jersey. Leczył depresję.
O brutalnym morderstwie, którego się dopuścił pisaliśmy wielokrotnie na łamach naszego portalu. Przypomnijmy. 14 sierpnia 2011 roku w domu Damiana Rz. rozegrał się dramat. Mężczyzna 30-centymetrowym nożem zabił najpierw 55-letniego teścia, który w swojej sypialni oglądał telewizję.
Następnie zadał 13 ciosów dwoma różnymi nożami kuchennymi bawiącemu się samochodzikami w salonie przy stole 2-letniemu synowi Kacprowi. Niedaleko chłopca zaatakował 5-letnią córkę Kingę, a w holu także 34-letnią przyjaciółkę rodziny Martę de la Haye i jej 5-letnią córkę. Dziewczynkom zadał po 16 ciosów.
Jako ostatnie zginęła jego żona i przyjaciółka. 34-letnia Marta uciekła z domu drzwiami wejściowymi na ulicę, gdzie została zabita. Żona sądeczanina 30-letnia Izabela próbowała się bronić. Uciekała z pokoju do pokoju próbując przez telefon komórkowy wezwać policję, ale wybierała polski numer alarmowy. W końcu wyskoczyła przez okno na ulicę, gdzie na oczach przerażonych sąsiadów Damian Rz. zadaj jej 16 śmiertelnych ciosów nożem. Sądeczanin wrócił do domu, sprawdził czy któraś z osób jeszcze żyje, po czym próbował popełnić samobójstwo.
Brytyjski sąd orzekł, że w momencie zabójstwa mężczyzna był niepoczytalny i nieumyślnie dopuścił się tego czynu, dlatego został skazany na 30 lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Po odbyciu kary miał wrócić do Polski. Tak się jednak nie stało. 31 marca zmarł w brytyjskim więzieniu Full Sutton, w hrabstwie Yorkshire. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną jego śmierci.
RG [email protected], Fot. Sądeczanin.info