Mówią, że są dla nas i że chcą nam pomagać. Gdzie mają swoje biura nasi posłowie
- Moje biuro jest otwarte dla wszystkich mieszkańców – deklaruje na swoim profilu na Facebooku świeżo upieczona posłanka Polskiego Stronnictwa Ludowego Urszula Nowogórska, która właśnie z wielką pompą otworzyła swoje biuro poselskie w Limanowej przy ulicy Matki Boskiej Bolesnej 10. Na uroczystość przybył sam szef partii Władysław Kosiniak – Kamysz.
Biuro ma już też Patryk Wicher, drugi debiutant w liczącej dziesięcioro posłów parlamentarnej drużynie reprezentującej w sejmie Sądecczyznę i Podhale. Urzęduje w Nowym Sączu, przy ulicy Kolejowej 15, w budynki dworca PKP.
Prowadzenie własnego biura to obowiązek każdego parlamentarzysty. Chodzi o to, żeby każdy z wyborców mógł się skontaktować z politykiem ze swojego okręgu. Posłów można zastać na ogół w poniedziałek, chyba, że akurat w ten dzień mają posiedzenie Sejmu.
Na prowadzenie biura parlamentarzyści otrzymują z budżetu państwa miesięczny ryczałt, który wynosi 14 tysięcy złotych. Muszą z tego opłacić czynsz, telefony, musi im też wystarczyć na pensje dla pracowników biura, wynagrodzenia dla asystentów i ekspertów.
W czasie kampanii, wszyscy politycy, niezależnie od partyjnej przynależności, deklarowali, że nie tylko będą zabiegać o interesy regionu, ale również, że będą „blisko ludzkich spraw”. Gdzie szukać naszych pozostałych parlamentarzystów, którzy obiecywali, że będą się spotykać z wyborcami? Mamy adresy wszystkich biur poselskich.