Mogli umrzeć tej nocy. Uratowali ich sąsiedzi
Cichy zabójca znowu zaatakował. Tym razem po pomoc zadzwonili zaniepokojeni mieszkańcy bloku przy ulicy Sienkiewicza. Wieczorem w ich mieszkaniu włączył się czujnik tlenku węgla zamontowany przy piecyku gazowym w łazience. Zaniepokojeni zadzwonili po straż pożarną.
Czytaj też Zmarł 8-letni chłopiec, który zatruł się tlenkiem węgla
- Okazało się, że tlenek węgla wydobywa się z klatki wentylacyjnej - mówi oficer dyżurny sadeckiej komendy straży pożarnej. -Sprawdziliśmy mieszkanie znajdujące się w tym samym pionie piętro niżej. Stężenie trzykrotnie przekraczało dopuszczalną normę -
Tym razem skończyło się na strachu i wietrzeniu mieszkań, ale mogło dojść do nieszczęścia.
Dlaczego czad wydobywał się z klatki wentylacyjnej?
- To może wskazywać na dysfunkcję systemu wentylacyjnego, co rodzi poważne zagrożenie. Tlenek węgla jest lżejszy od powierza, które wypycha go do góry - wyjaśnia strażak. Normalnie powinien wydobywać się przez komin wentylacyjny.
Czytaj też Przerażona biegła do domu. Tam musiało się stać jakieś nieszczęście![ZDJĘCIA]
Sytuacja była więc niebezpieczna dla obu rodzin. Zycie uratował im czujnik.
- Apelujemy o to, żeby montować te proste i niedrogie urządzenia w mieszkaniach. To naprawdę ratuje życie - apelują strażacy.
To już kolejne wezwanie, jakie dziś otrzymali sądeccy strażacy. Rano zostali zaalarmowani przez mieszkańców wielorodzinnego domu przy ulicy Jagiellońskiej. Tam na szczęście alarm okazał się fałszywy.
[email protected] fot. JM