Młodów na kanalizację liczyć nie może. Ekologia dziś przegrywa z budżetem
- Ta część gminy nie jest skanalizowana, większość mieszkańców posiada ,,szamba zanikowe" i nie chce zgodzić się na jakiekolwiek działanie w kierunku budowy kanalizacji w tym przysiółku. Zakład komunalny wymaga od mieszkańców jedynie kwitków z wywozu nieczystości które wiadomo można sobie załatwić „,na lewo” lub mieszkańcy dostarczają jeden kwit na pół roku, co nie jest realne jeśli dotyczy gospodarstwa domowego – alarmuje nas mieszkaniec Piwnicznej-Zdroju.
Zobacz też: Mały cud w hotelu: przygotujmy razem wigilijną wieczerzę dla potrzebujących!
Według piwniczanina bliskość rzeki Poprad oraz gęsta zabudowa nie sprzyjają korzystaniu z tej formy usuwania nieczystości.
- Chodzi mi tu o zdrowie mieszkańców, zachowanie przyrody oraz czystości wód rzeki Poprad, która i tak jest w kiepskiej formie. Każdy z nas chciałby odpocząć nad rzeką nie wdychając nieczystości a tym bardziej nikt nie chce mieć fizycznego kontaktu z odpadkami gospodarstw domowych. Zanieczyszczenie gleby z każdym rokiem tego procederu będzie się pogłębiać i tak naprawdę ucierpią ci sami mieszkańcy, którzy dziś nie widzą tego problemu – komentuje Czytelnik.
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój nie ma już pieniędzy, na ratowanie branży, z której żyje…
- Tak krawiec staje, jak mu materiału staje – mówi na wstępie odpowiedzi wywołany do tablicy burmistrz Dariusz Chorużyk zaznaczając jednocześnie, że na razie do skanalizowania Młodowa samorząd wcale się nawet nie przymierza.
- W najbliższym czasie będziemy podłączać do kanalizacji ulicę Węgierską i Wierchomlę Małą oraz Wierchomlę Wielką – przypomina włodarz gminy. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)