To mieszkaniec Kamiannej zginął w katastrofie w Żurowej. Osierocił troje dzieci
Tak jak już informowaliśmy na łamach „Sądeczanina”, katastrofa budowlana w Żurowej ma swój dalszy, tragiczny finał. Nie żyje jeden z pracowników, który był najciężej ranny. Jak się okazało, mężczyzna był mieszkańcem gminy Łabowa, a dokładnie Kamiannej. Jego stan był bardzo ciężki. Lekarze wiele dni walczyli o jego życie. Niestety nie udało się.
- Miał zaledwie 42 lata. Osierocił troje dzieci. Podobno w tej firmie pracował od niedawna - poinformowała nas Czytelniczka.
Zobacz też Wylewali betonowy strop, nagle wszystko runęło. Halę budowała firma z Kamionki
Tarnowscy policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają jak doszło do tej tragedii i kto zawinił. Jak na razie wiadomo jedynie tyle, że podczas zalewania betonowego stropu na budynku sali gimnastycznej, w pewnym momencie całość zawaliła się i siedem osób spadło z dziesięciometrowej wysokości.
- Czterech pracowników z ogólnymi potłuczeniami oraz otarciami opuściło gruzowisko o własnych siłach. Jedna osoba ze skręconą kostką została wyprowadzona przez ratowników w bezpieczne miejsce, a kolejnym dwóm osobom z poważniejszymi obrażeniami pomoc były udzielana na miejscu – informują na swojej stronie strażacy z Żurowej, którzy brali udział w akcji ratunkowej.
Zobacz też Betonowy strop go zabił. Nie przeżył katastrofy na budowie w Żurowej
Dwie najciężej ranne osoby, z obrażeniami głowy i klatki piersiowej zostały przetransportowane helikopterami do szpitali w Rzeszowie i Krakowie. Niestety już wiadomo, że jeden z pracowników nie przeżył. Pozostali lżej ranni trafili karetkami pogotowia do szpitali na Podkarpaciu i w Tarnowie. ([email protected] Fot. KMP Tarnów)