Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
20/03/2015 - 14:00

Mieszkańcy Chełmca chcą praw miejskich, Rada Gminy przeciwna

Niespodzianką zakończyło się wczorajsze głosowanie w Radzie Gminy Chełmiec w sprawie zmiany statusu miejscowości i starań o prawa miejskie. Mimo iż mieszkańcy w konsultacjach społecznych wypowiedzieli się w większości za miastem Chełmiec, radni zagłosowali przeciwko swoim wyborcom.
Wójt Bernard Stawiarski nie ukrywa swojego zdumienia postawą radnych. Po takiej uchwale Rady nie może wysłać do wojewody wniosku o prawa miejskie dla Chełmca i w tym roku nic już nie może w tej sprawie zrobić. Może wrócić do tej inicjatywy w przyszłym roku, do końca marca 2016 r. opracować wniosek i wtedy prawa miejskie mogłyby być nadane 1 stycznia 2017 r. Tyle że znowu będzie potrzebna uchwała Rady Gminy. Może do tego czasu zmieni zdanie.

- Sprzeciw Rady był dla mnie zaskoczeniem, bo wydawało się, że skoro 2/3 mieszkańców gminy i trzy czwarte mieszkańców samego Chełmca jest za zmianą statusu z wiejskiego na miejski, to radni jako przedstawiciele mieszkańców uszanują ich wolę – mówi Bernard Stawiarski.

W Radzie Gminy jest opozycja złożona z sześciu radnych PiSu i pięciu radnych z listy jego konkurenta w wyborach na wójta Marka Kwiatkowskiego.

- Mają przewagę jednego głosu i to jest opozycja skierowana personalnie przeciwko mnie, przeciwko moim inicjatywom. Wczorajsza uchwała nie miała właściwie żadnych podstaw merytorycznych. Radni opozycji podjęli uchwałę wbrew woli większości mieszkańców, którzy w konsultacjach społecznych opowiedzieli się jednoznacznie za miastem Chełmiec. Byle tylko pognębić wójta. A mnie chodzi o to, że status miasta pozwoliłby nam wyciągnąć jeszcze wiele pieniędzy z Unii w tym ostatnim okresie finansowania do 2020 roku. Potem ten strumień wyschnie, teraz jest ostatnia okazja, a to są duże pieniądze do pozyskania – ubolewa wójt Chełmca.

Na sesji Rady przytaczano przykład zebrań wiejskich, z których pochodziło raptem 4 procent głosów w konsultacjach. - Tam wystarczała jedna osoba, która była przeciw, by zdominować pozostałych – mówi wójt.

Przeciw prawom miejskim głosował nawet przewodniczący Rady Józef Zygmunt, który wcześniej wypowiadał się dla mediów, że obiema rękami podpisuje się za miastem Chełmiec.

- Zadziałał jakiś układ polityczny. Zygmunt powoływał się na zebranie w Piątkowej, gdzie większość obecnych była przeciwko miastu. Zapytałem czy był na tym zebraniu, oczywiście nie był. Tymczasem w Piątkowej na zebranie przyszło około 20 osób, a w sołectwie mieszka 1200 osób, więc czy ich opinia jest reprezentatywna? – pyta wójt Stawiarski.

Podobnie było w innych sołectwach, dlatego ważniejsze są wyniki ankiety – uważa wójt.

- Opozycja zrobi wszystko, byle tylko być przeciwko wójtowi. Gdybym na Radzie postawił odwrotny wniosek, żeby nie zmieniać statusu Chełmca, to Rada zagłosowałaby przeciw i moglibyśmy kontynuować starania o prawa miejskie – ironizuje Bernard Stawiarski.

Wójta zastanawia również postawa przewodniczącego Rady Gminy Józefa Zygmunta.

- W samorządach działa od dawna, zakładał koło Platformy Obywatelskiej w Piątkowej, jeszcze na parę tygodni przed wyborami był w moim komitecie wyborczym, potem nagła zmiana i startował z listy PiS-u. Mówił, że musi, bo chodzi mu o pracę w Pogotowiu Ratunkowym i tak dalej. W Chełmcu stworzył się taki TKM (Teraz K...a My - przyp. red.) i opozycja robi wszystko, żeby utrzeć nosa wójtowi i pokazać, kto tu rządzi, a tracą na tym mieszkańcy - podsumowuje Bernard Stawiarski.

Mimo wielu prób, nie udało nam się dodzwonić do przewodniczącego Rady Gminy Chełmiec, Józefa Zygmunta. Chcieliśmy go zapytać, dlaczego głosował przeciwko prawom miejskim dla Chełmca. Liczymy na to, że przedstawi naszym czytelnikom swoje stanowisko.

JG. fot. arch.
 






Dziękujemy za przesłanie błędu