Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
04/02/2019 - 17:50

Mięso z chorych krów było w Gostwicy: to my jesteśmy najbardziej poszkodowani!

Partia skażonego mięsa, o którym zrobiło się głośno w całej Polsce za sprawą telewizyjnego reportażu trafiła m.in. do Gostwicy w gminie Podegrodzie do zakładu od roku 2015 zajmującego się skupem i rozbiorem. – To my jesteśmy najbardziej poszkodowaną stroną – mówi jego właściciel.

– Trudno w tej chwili mówić o padłych krowach. Mięso, które trafiło do nas było opatrzone stosowną dokumentacją, jako pochodzące ze sztuk normalnie ubitych. Było właściwie opieczętowane – zastrzega na wstępie właściciel zakładu Józef Obrzud.

Zobacz też: Gdzie jest mięso z chorych i martwych krów, które trafiło na Sądecczyznę

Obrzud podkreśla również, że po otrzymaniu informacji, że mięso nie nadaje się do spożycia – a otrzymał ją z inspektoratu weterynaryjnego w Nowym Sączu – cała partia została wycofana z obiegu a to mięso, które jeszcze było w zakładzie, zostało zabezpieczone i zutylizowane.

Pytamy go zatem jak mogło dojść do tego, że mięso ostatecznie okazało się skażone. Przecież rygor sanitarny w przypadku pozyskiwania mięsa jest bardzo wysoki, a w przypadku rolników indywidualnych wielu mówi, że wręcz absurdalnie wysoki. – Nie mam pojęcia. To jest kwestia do wyjaśnienia na terenie ubojni, która je wypuściła. Z naszej strony mogę jedynie powiedzieć, że dostarczone mięso było opieczętowane, zaetykietowane, ze stosowną dokumentacją. My w tym momencie jesteśmy najbardziej poszkodowaną stroną. Prawdopodobnie na dłuższą chwilę będziemy wyłączeni z rynku.

Zobacz też: Sądecka policja nie szuka mięsa i przetworów z mięsa padłych krów

Przedsiębiorca nie ukrywa, że kontrahenci - choć nie podaje ich nazw - wycofują się już ze współpracy. Jedyne co może zrobić obecnie szefostwo firmy z Gostwicy, to dochodzić zadośćuczynienia na drodze cywilnej - co też wiąże się z kosztami. Przy czym najpierw musi zostać zakończone całe postępowanie dochodzeniowe i jednoznacznie wskazany winny zaniedbań w tej skandalicznej sprawie.

Próbowaliśmy się skontaktować z Prokuraturą Okręgową w Ostrołęce, ale pod numerem rzecznika prasowego cały czas włącza się automatyczna sekretarka. Również nasze pytania przesłane pocztą elektroniczną pozostały bez echa.

Na stronie internetowej prokuratury w zakładce Komunikaty Prasowe próżno szukać dokładniejszej informacji na temat tego, gdzie jeszcze konkretnie trafiło felerne mięso poza Gostwicą. A to kluczowe pytanie dla wszystkich konsumentów. Jest jedynie suchy komunikat o wszczętym śledztwie, którego fragment zamieszczamy poniżej.

ES [email protected] Fot.: prtsc PO w Ostrołęce / RG







Dziękujemy za przesłanie błędu