Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
20/03/2020 - 21:50

Marszałek Witold Kozłowski: dzięki Bogu, zareagowaliśmy odpowiedzialnie

O koronawirusie, samorządzie, stratach i zyskach czasu pandemii rozmawiamy z Witoldem Kozłowskim, marszałkiem województwa małopolskiego.

Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego
Od lat w skali kraju nie mieliśmy takiego kryzysu jak ten, związany z koronawirusem. Co w tej sytuacji sprawiło panu największy kłopot?
- Problemy mnożyły się z dnia na dzień i wszystkie wymagały podjęcia szybkich decyzji. Przede wszystkim, natychmiast musieliśmy zmienić zasady pracy samego urzędu, który w kilku lokalizacjach zatrudnia 1350 osób. W tej chwili stacjonarnie pracują jedynie 332 osoby. Pozostali, poza tymi na urlopach, czy zwolnieniach, wykonują pracę zdalnie. To samo musiało się stać w ponad 80 naszych instytucjach, gdzie pracuje 21 tysięcy osób. Proszę sobie wyobrazić skalę reorganizacji.

Musiałem też zadbać o zmianę systemu pracy zarządu, by nie doszło do paraliżu decyzyjnego. Obecnie spotykamy się online - z Krakowa, Brzeska i Tarnowa. W tych niezwykłych warunkach trzeba sprawnie wykonywać swoje codzienne zadania, dbać o płynność transferów finansowych, szybko reagować na nowe potrzeby, jak choćby doposażenie szpitali podległych samorządowi województwa.

Jakie były to kwoty?
- Po spotkaniu z dyrektorami szpitali podjęliśmy decyzję o przekazaniu 2,2 mln złotych na zakup środków ochrony osobistej dla służby zdrowia i milion złotych na zakup respiratorów. To potrwa, bo po prostu tych urządzeń nie ma na rynku i trzeba ich aktywnie szukać. 220 tysięcy złotych kosztowało nas doposażenie laboratorium badawczego, które czasowo oddaliśmy na potrzeby sieci krajowej.

Być może uda się nam doprowadzić do pewnego poluzowania zasad wykorzystania części pozostałych środków unijnych z RPO, dzięki czemu mielibyśmy do dyspozycji jeszcze około 95 milionów złotych. Te pieniądze moglibyśmy również przeznaczyć na bezpośrednie wzmocnienie walki z koronawirusem.

Czy na wsparcie samorządu województwa mogą też liczyć organizacje uczestniczące w walce z pandemią?
- Tak, 125 tysięcy złotych trafi do Państwowej Straży Pożarnej z przeznaczeniem dla ochotniczych straży pożarnych na zakup środków ochrony osobistej, by również strażacy włączyli się w zaopatrywanie osób odbywających kwarantannę, a nie mogących liczyć na pomoc rodziny. Zastanawiamy się też jak wykorzystać na ich potrzeby system teleopieki „Małopolski Anioł”, który doskonale sprawdza się w tych warunkach. Po 20 tysięcy złotych zostanie skierowane do ZHR i ZHP na wsparcie ich akcji. Jesteśmy gotowi udzielić pomocy także innym organizacjom, oczywiście na miarę naszych możliwości, bo już należy uwzględniać przyszły spadek przychodów województwa.

Co na to wskazuje?
- Wiele firm już wstrzymało produkcję, na pół swoich możliwości działa sektor usług, ludzie nie pracują, nie mają przychodów, spadek dochodów z podatków CIT i PIT jest więc nieuchronny. Wystarczy wyjść na zewnątrz, by zobaczyć jak wyludniły się ulice. Dziś naliczyłem ledwie 11 osób na przystankach. W Krakowie, gdzie zazwyczaj życie tętni od świtu do nocy… Każdy samorząd ma te same problemy.

Na ile samorząd Małopolski może włączyć się w rządowy program tarczy antykryzysowej?
- Musimy sobie zdawać sprawę, że nie wyręczymy w tym państwa, bo nie mamy takich pieniędzy. Skala pomocy w ramach tarczy antykryzysowej robi wrażenie, 212 miliardów złotych to ogromna kwota. Widać, że rząd bardzo poważnie podchodzi do zagrożeń dla gospodarki.

Jeśli my otrzymamy specjalne środki z Unii Europejskiej, postaramy się przeznaczyć je przede wszystkim na wynagrodzenia dla pracowników. Bo w ten sposób pomagamy zarówno pracownikom jak przedsiębiorcom, zwłaszcza w mikro i małych firmach. Oczywiście, przedsiębiorca musiałby wybrać jedno źródło pomocy, ale, zwłaszcza w takiej sytuacji, od przybytku głowa nie boli.

Z powodu zakazu organizowania imprez masowych i wszelkich zgromadzeń, wiele organizacji, korzystających z funduszy unijnych za pośrednictwem urzędu marszałkowskiego ma problemy z realizacją projektów. Jak reagujecie Państwo w takich sytuacjach?
- Gdy beneficjenci, w tym samorządy, zgłaszają się do nas z prośbą o wydłużenie czasu realizacji projektu, zazwyczaj staramy się być elastyczni i, poza skrajnymi przypadkami, ten termin może być wydłużony.

Jak długo jeszcze, pana zdaniem, będziemy musieli znosić ograniczenia związane z koronawirusem?
- Tendencja zachorowań, jaką widzimy w Polsce nie jest tak agresywnie rosnąca jak choćby we Włoszech, ale wzrost następuje i pewnie przez jakiś czas jeszcze będzie się utrzymywał. Zdecydowane decyzje rządu i - dzięki Bogu - bardzo odpowiedzialna reakcja społeczeństwa na pewno będą przynosić efekty. Trudno mówić o konkretnych datach, ale obecnie mamy na pewno większe szanse by szybciej zdusić zagrożenie.

Relacjonujemy w Sądeczanin.info to, co dzieje się w czasach pandemii, rozmawiamy z ludźmi, widzimy, że na kryzys reagujemy falą dobra. My, Sądeczanie, jesteśmy otwarci na potrzeby innych, chcemy pomagać i pomagamy. Też ma Pan takie wrażenie?
- Zdecydowanie tak. Tym, którzy w sytuacji zagrożenia myślą również o innych, o sąsiadach, kolegach, znajomych, a w wielu przypadkach również o całkiem obcych ludziach, należą się słowa wielkiego podziękowania.

Rozmawiał: [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu