Mały cud w hotelu: przygotujmy razem wigilijną wieczerzę dla potrzebujących!

Branża turystyczna w Polsce a tym samym i w Piwnicznej-Zdroju przechodzi właśnie bezprecedensowy kryzys związany z epidemią COVID-19. Ale nawet w tak przygnębiających okolicznościach, gdy waży się przyszłość zawodowa tylu ludzi, ci sami ludzie chcą pomóc tym, którzy już dziś zmagają się z jeszcze większymi dramatami.

I tak pracownicy jednego z hoteli w Piwnicznej-Zdroju zadecydowali, że podzielą się wigilijną wieczerzą z mieszkańcami, którzy mogą tylko pomarzyć o ciepłym posiłku.

Zobacz też: Wrrr, święta idą a oni znów wyłączą prąd. Harmonogram dla Sądecczyzny

- Pewnie większość z Was wie o tym, że hotel jest zamknięty. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce otworzymy się i powrócimy do normalności. Taka nadzieja  połączona z okresem świątecznym natchnęła nas do akcji małej pomocy... Jest wiele osób, które będą miały problem z ciepłym posiłkiem. Jeśli znacie kogoś w okolicy Piwnicznej, proszę o informację.

- Akcja będzie anonimowa. Chcemy podzielić się „talerzem". Tym talerzem, który zawsze pozostaje pusty dla wędrowca. Kuchnia hotelu przygotuje wiele dań wigilijnych, które chcemy dostarczyć osobom w potrzebie. Prosimy Was, drodzy przyjaciele, o pomoc w ich odnalezieniu. Może znacie osoby, sąsiadów, członków rodziny, którym możemy pomóc? Wiemy jak delikatna jest to sprawa, dlatego przekazanie odbędzie się całkowicie anonimowo. Możecie się kontaktować bezpośrednio ze mną na priv lub telefonicznie. Bądźcie zdrowi. Myślcie pozytywnie nadchodzi nowy rok – ten wpis Marzena Oleś, szefowa hotelu zamieściła ledwie kilka dni temu na profilu hotelu na Facebooku.

Zobacz też: Jest Kevin! Idą święta, to już pewne na sto procent. MGR Mors znów puszcza oko

Odzew był niemal natychmiastowy. - Dużo osób chce dołączyć się do akcji i daje nam produkty, pobliski sklep podarował nam na przykład kapustę. Ostatnio znajomy wysłał mi na konto 100 złotych i mówi, by za to ulepić pierogi. Jest ze śląska, więc sam lepić nie pomoże. Mega! – cieszy się Oleś.

- Wiecie, takie coś, taka dobroć, pomaga też psychicznie, a to ważne by przestać w końcu narzekać, to oczywiste, że to co nas spotkało jest niesprawiedliwe. I bolesne, ale zawsze, gdy naszą załogę dopada rezygnacja przypominamy sobie film „Podaj dalej" – dodaje.

- I dlatego już w poniedziałek cała nasza załoga zabiera się do lepienia 1500 uszek, które z innymi wigilijnymi potrawami trafią do siedemdziesięciu potrzebujących osób z naszej okolicy. To prawie tyle osób, ile zazwyczaj mamy na Sylwestra – podsumowuje szefowa hotelu.

A jeśli ktoś z Was chce dołączyć do tej fantastycznej akcji i dorzucić jakieś produkty lub wskazać osobę, która potrzebuje takiego wsparcia, to wystarczy się skontaktować z recepcją hotelu. – Możecie do nas pisać od poniedziałku do środy – zaznacza Oleś. ([email protected] Fot.: profil hotelu na Facebooku)