Krynica: każdy chce dotknąć muszki Kaczyńskiego
Rację mieli ci, którzy mówili, że ławeczka Bogusława Kaczyńskiego będzie nie tylko hołdem złożonym wieloletniemu gospodarzowi Festiwali im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, ale też stanie się atrakcją turystyczną.
Kiedy skończyły się uroczystości związane z odsłonięciem tego nietypowego pomnika, zaczęły się ustawiać kolejki ludzi chcących się sfotografować z wybitnym krytykiem muzycznym, mistrzem mowy polskiej. - Dotknęłam jego muszki, podobno ma przynosić szczęście. Tak mówili podczas odsłaniania tego pomnika - mówi turystka.
Bogusław Kaczyński uśmiechnięty i zadowolony, przyciąga uwagę, zwłaszcza, że w tyle za plecami ma ukochany, odnowiony pensjonat "Wisła". Tutaj podczas festiwali mieszkał, spotykał się z ludźmi. W nim mieściły się festiwalowe biura. Przed remontem, w tutejszej kawiarni serwowano kremówki Bogusława Kaczyńskiego.
Bogusław Kaczyński spędzał w Krynicy-Zdroju niemal cały sierpień. Po ciężkiej chorobie, którą przeszedł przyjeżdżał do uzdrowiska również na kurację. Uwielbiał spotykać się z ludźmi, nigdy nie odmawiał rozmowy czy zrobienia sobie z nim zdjęcia. Ze swoimi czytelnikami spotykał się pod Muszlą Koncertową.
Bardzo dbał o festiwal, doglądał go ze wszystkich stron. Martwiło go, że za mało młodych ludzi przychodzi na to wydarzenie, dlatego sprowadził w 2009 roku z myślą o nich High School Musical, w wykonaniu Gliwickiego Teatru Muzycznego.
Dzisiaj, gdy powrócił do Krynicy spogląda na uzdrowisko, siedząc na swojej ławeczce i patrzy zadowolony z tego, że festiwal, którego przez 28 lat był gospodarzem, tak tłumnie jest odwiedzany.
(MKA) fot. aut.