Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
05/06/2018 - 14:00

Kmak kontra Stawiarski: sąd oddalił zarzuty choć nie dotarł do prawdy

5 czerwca w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu odbyła się rozprawa z powództwa radnego gminy Chełmiec Rafała Kmaka przeciwko wójtowi Bernardowi Stawiarskiemu. Kmak oskarżył wójta o pomówienie i naruszenie dóbr osobistych. Podstawą pozwu były publikacje na oficjalnej stronie internetowej gminy. Sąd jednak oddalił powództwo, bo Kmak nie udowodnił, że to wójt osobiście był autorem szkalujących go wpisów. Kto więc jest autorem chamskich postów, kto opluwa radnych? Tego sąd ustalić nie zdołał.
Sędzia pytał, kto jest właścicielem strony, kto ją założył, kto ją opłaca, czy opłaca ją gmina, kto decyduje o tym, co jest publikowane, czy autorami wpisów są urzędnicy, kto jest administratorem, czy to oficjalna strona gminy. Na wszystkie te pytania Stawiarski odpowiadał bardzo pokrętnie, klucząc . Reasumując wójt oświadczył, że na żadne z tych pytań nie zna odpowiedzi. W pewnym momencie stwierdził nawet, że dopiero sobie uświadomił, że 90 procent treści to wiadomości gminne, dotyczące funkcjonowania urzędu i gminy. Sędzia w pewnym momencie podsumował to tak: „trochę to kiepsko brzmi”, że wójt, który od 12 lat sprawuje swój urząd dopiero teraz sobie takie rzeczy uświadamia. Potem Stawiarskiemu pytania zaczął zadawać Marcin Król, przy czym najpierw przedłożył jako dowód wydruk ze strony chelmiec.pl zrobiony dziś, na godzinę przed rozpoczęciem się rozprawy. Widniała tam między innymi informacja: © Wszelkie prawa zastrzeżone. Urząd Gminy Chełmiec. Pytania Króla były tak naprawdę powieleniem pytań zadanych już przez sędziego. Król dopytywał po prostu bardziej szczegółowo: o to, kto jest właścicielem domeny, kto płaci za miejsce na serwerze, kto jest autorem wpisów. Tu Stawiarski zaznaczył, że zależy o jakie treści chodzi, bo część informacji publikują dyrektorzy szkół, część urzędnicy. Ale reasumując żadnych konkretów nie podał. W pewnym momencie Król ironicznie zapytał: kto jest wójtem gminy Chełmiec. Stawiarski głośno nazwał to bezczelnością. Sąd uwagi nie skomentował.

W mowie końcowej reprezentujący Kmaka Król skupił się na kilku sprawach. W przeciwieństwie do Biuletynu Informacji Publicznej nie ma żadnych regulacji, które nakazywałyby gminie prowadzenie domeny pokroju tej chelmiec.pl. W tym wypadku ktoś po prostu musiał podjąć taka decyzję.

Zobacz też: "Płatni zdrajcy” i „pachołki ratusza”? Bernard Stawiarski głośno milczy o swej skandalicznej wypowiedzi Tym samym, skoro na stronie jest zapis, że prawa do strony ma na wyłączność Urząd Gminy Chełmiec, to odpowiada za nią wójt Bernard Stawiarski, który formalnie – jako organ wykonawczy, jest szefem urzędu. Tożsame wnioski można wyciągnąć jeśli potraktuje się stronę chelmiec.pl – zgodnie z obowiązującym orzecznictwem – jako prasę, jako nośnik medialny. Wtedy też odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu spada na wójta, który w tym wypadku pełni rolę wydawcy. Aneta Grzegorzek sparowała, że Kmak już wcześniej mógł podjąć odpowiednie kroki, by zaprzestano publikacji, bo na końcu każdej z nich było zastrzeżenie: ciąg dalszy nastąpi. Radczyni nie widziała również zasadności w domaganiu się publikacji oświadczeń/przeprosin ze strony pozwanego na łamach lokalnych mediów. Podważała również zasadność roszczenia finansowego. Na koniec zaznaczyła, że skoro sam Kmak twierdzi, że dzięki rozmowom z mieszkańcami - których jednak nie potrafił wskazać nazwiska  - odbudował ich zaufanie, to szkoda wynikająca z publikacji już została naprawiona. Jaki zapadł wyrok? Sędzia Piotr Borkowski oddalił powództwo i zniósł wzajemnie koszty stron. Jak to uzasadnił? Zaczął od komentarza na temat braku autora pod wpisami.






Dziękujemy za przesłanie błędu