Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
29/06/2021 - 12:45

Klęska żywiołowa w Kamionce Wielkiej? Zadecyduje wojewoda

Dziś ma zapaść bardzo ważna decyzja dla mieszkańców Kamionki Wielkiej poszkodowanych podczas czwartkowego gradobicia. Wojewoda ma podjąć decyzję o tym, czy skutki nawałnicy będą traktowane jako efekt klęski żywiołowej czy wypadku losowego.

To bardzo ważna decyzja. I wiemy, że wójt Andrzej Stanek będzie robił wszystko, żeby wojewoda uznał dramatyczne zdarzenia minionego tygodnia jako klęskę żywiołową właśnie. Dlaczego? Bo w takiej sytuacji poszkodowani mieszkańcy będą mogli liczyć na pomoc rządową w wymiarze minimum 6 tysięcy złotych i więcej.

Jeśli jednak gmina będzie musiała przyjąć tryb postępowania przewidziany dla wypadków losowych, mieszkańcy będą mogli liczyć jedynie na pomoc z budżetu gminy za pośrednictwem miejscowego ośrodka pomocy społecznej. I choć mamy deklaracje, że nikt nie zostanie bez pomocy, to ta pomoc będzie miała znacznie niższy wymiar.

Jednocześnie w gminie cały czas trwa podsumowywanie strat. Obie komisje – ta zajmująca się uszkodzeniami w infrastrukturze drogowej i ta weryfikująca straty w majątku mieszkańców cały czas działają jeszcze w terenie.

- Na dziś mamy zgłoszone uszkodzenia siedmiu budynków mieszkalnych i gospodarczych. Są to uszkodzenia systemów okiennych i pokryć dachowych, zniszczone rynny i kolektory słoneczne – wylicza sekretarz gminy Małgorzata Antkieiwcz-Wójs.

Jeśli chodzi o uszkodzenie mienia mieszkańców komisja powołana przez wójta działa w porozumieniu z Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Ale na dziś nie ma przypadku, w którym potrzebna by była pomoc w trybie pilnym czyli np. taka, która polegałaby na zabezpieczeniu tymczasowego lokum.

A co z mieszkańcem Mystkowa, któremu grad zdewastował doszczętnie dach domu? Przypomnijmy – w eternitowym poszyciu dachowym budynku mieszkalnego i gospodarczego było aż 50 dziur na wylot wielkości pięści. Sekretarz gminy podkreśla, że w tym wypadku OPS działa ze szczególnym zaangażowaniem. Straty mystkowianina oszacowano na 35 tysięcy złotych. Na szczęście majątek poszkodowanego był ubezpieczony i gmina robi wszystko żeby przyspieszyć wszystkie procedury związane z wypłatą odszkodowania.

Szczegółowe protokoły z działania obu komisji zliczających straty będą gotowe dopiero jutro. Dla mieszkańców jednak najważniejsze jest to, że wójt cały czas podkreśla, że niezależnie od decyzji wojewody o trybie postępowania żaden poszkodowany nie zostanie bez pomocy. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu