Kierowca, który zginął z kolegą w wypadku nie miał nawet prawa jazdy a obaj nie mieli zapiętych pasów
O szczegółach dramatu pisaliśmy w publikacji: 19 i 24-latek nie żyją! Ich auto wypadło z drogi i uderzyło w słup energetyczny
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że auto jadąc od strony Niedźwiedzia w kierunku Mszany Dolnej, na łuku wypadło z drogi i uderzyło w słup energetyczny. Siła uderzenia była ogromna. Jak relacjonują ratownicy z OSP Niedźwiedź: - Kierujący wraz z jedynym z pasażerów wypadli z samochodu i zostali przez niego przygnieceni, jeden z chłopców zginął na miejscu, drugi po długiej reanimacji nie odzyskał czynności życiowych.
Jednocześnie ratownicy apelują o zapinanie pasów bezpieczeństwa wskazując tym samym, że w tym dramatycznym wypadku było inaczej.
- Pamiętajmy o zapinaniu pasów i ostrożnej jeździe, czas nie zając nie ucieknie a szkoda życia, które jest jeszcze przed młodymi – brzmi ich apel na profilu OSP Niedźwiedź na Facebooku.
Dziś policja ujawnia kolejne szczegóły dramatu. – 19-latek, który prowadził samochód nie miał prawa jazdy – mówi mł. asp. Jolanta Mól, rzecznik prasowy KPP w Limanowej.
- 19-latka, która też podróżowała tym samochodem ciągle jest w szpitalu, ale nie odniosła większych obrażeń i będzie przesłuchana. Przeprowadzona zostanie też sekcja zwłok 19 i 24-latka – wyjaśnia policjantka.
Zobacz też: „Rozporkowe” – ilu jest chętnych w Nowym Sączu? Czy ekshibicjonista z Plant jest po prostu chory?
Dziewczyna wydostała się z kompletnie zniszczonego pojazdu o własnych siłach jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Może mówić o ogromnym szczęściu, że w ogóle przeżyła, gorzej jest z jej stanem psychicznym.
Szczegółowym oględzinom zostanie tez poddane feralne auto, które zarejestrowane jest w powiecie myślenickim.
Dla śledztwa kluczowe jest też pytanie, czy kierowca był trzeźwy, ale na wyniki badań trzeba będzie zaczekać nawet kilka tygodni. Niezależnie od tego, jakie zeznania złoży w tej sprawie dziewczyna i tak policja będzie czekać na oficjalne potwierdzenie.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info