Kiedy jednostka zacznie działać odtrąbimy ostateczny sukces

Jedną z osób, która od początku wspierała inicjatywę ulokowania w Nowym Sączu jednostki wojskowej odwołującej się do tradycji 1 Pułku Strzelców Podhalańskich był i jest st. bryg. Waldemar Kuźma, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Przypomnijmy, że znalazł się on w gronie orędowników tego pomysłu w komitecie honorowym, który podjął  działania w tym kierunku.

- Jestem zbudowany tym, że wielomiesięczne starania dotyczące powrotu tej historycznej jednostki do Nowego Sącza mają szczęśliwy finał – mówi st. bryg. Waldemar Kuźma. – Ogromnie cieszę się, że się udało. Jest to naprawdę wielka rzecz.

Jakie przełożenie na funkcjonowanie miasta będzie miał powrót tej historycznej jednostki do Nowego Sącza? Waldemar Kuźma jest przekonany, że przełoży się to na wiele płaszczyzn. Nie tylko na funkcjonowanie miasta, ale i życie sądeczan.

- Powrót wojska do Nowego Sącza będzie miał przede wszystkim historyczny wymiar – dodaje komendant Kuźma. – Jako przedstawiciel służb mundurowych uważam, że im więcej będzie ich w terenie to przełoży się to na jeszcze większe bezpieczeństwo w mieście i regionie. Nowa jednostka, to także nowe miejsca pracy i cała logistyka, związana z jej działalnością. Część osób, czy to z Nowego Sącza, czy regionu z pewnością znajdzie zatrudnienie. Z tą jednostką będzie z pewnością współdziałało, w sferze gospodarczej, wiele lokalnych podmiotów. 

Jest to do zrobienia – uważa nasz rozmówca. – Jeśli tylko będzie taka wola.  Mówi się, że klamka zapadła, ale uważam, że w momencie, kiedy jednostka zacznie funkcjonować, to wówczas możemy odtrąbić ostateczny sukces. Mam nadzieję, że wszystko jest na dobrej drodze.

Waldemar Kuźma jest przekonany, że posiadanie takiej historycznej jednostki przyniesie miastu splendor, tak, jak Nowy Sącz rozsławia Karpacki Oddział Straży Granicznej i działająca w jego strukturach Orkiestra Reprezentacyjna Straży Granicznej.

[email protected], fot. Jm.