Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
15/12/2020 - 08:00

Już raz nabili nas w butelkę. Znowu złapali Biedronki na kantowaniu? [WIDEO]

Najpierw w koronakryzysie próbowali zarabiać na gospodarczym patriotyźmie Polaków i niektóre zagraniczne warzywa, owoce sprzedawali jako krajowe, teraz stoją wobec zarzutu nieuczciwego zarabiania kosztem dostawców produktów spożywczych. Portugalska sieć handlowa Biedronka znowu trafiła pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Szef urzędu Tomasz Chróstny nałożył na Jeronimo Martins, właściciela sklepów, gigantyczną karę!

 

- Za tego typu praktyki, niszczące fundamenty uczciwości i odpowiedzialności w relacjach pomiędzy przedsiębiorcami, sankcja nie mogła być niska - mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny. -  Zdecydowałem o nałożeniu na Jeronimo Martins Polska kary finansowej w wysokości 723 milionów złotych - . Kara musiała być adekwatna do stopnia naruszenia przepisów prawa, uciążliwości praktyki oraz wysokości nieuczciwie uzyskanych korzyści przez portugalską sieć – dodaje Chróstny.

Prezes Urzędu prowadzi w tej sprawie postępowania wyjaśniające. Trwa analiza zebranych materiałów, które w przypadku stwierdzenia naruszeń stanowiły będą podstawę do dalszych działań dotyczących innych sieci - zaznaczył urząd antymonopolowy. Szansą na uniknięcie dotkliwych sankcji jest natychmiastowa zmiana niekorzystnych dla dostawców mechanizmów stosowania rabatów retrospektywnych - dodał UOKiK.

Czytaj też Biedronka i inni. Gdzie warzywa i owoce były "polskie" tylko na etykiecie

Jeronimo Martins wydał oświadczenie w sprawie kary UOKiK - zapowiada, że ma zamiar dochodzić swoich racji w sądzie.

Głęboko wierzymy, że polskie sądy zbadają tę sprawę kompleksowo, obiektywnie i bezstronnie oraz że sprawiedliwości stanie się zadość -  czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej sieci.

Zdaniem Portugalczyków podjęta przez UOKiK decyzja jest niesprawiedliwa i niezasłużona. Sieć zarzuca urzędowi, że nie przestrzegał należytych procedur i nie wysłuchał samych dostawców. 

- Decyzja UOKiK świadczy o niezrozumieniu charakteru prowadzenia działalności gospodarczej oraz dynamiki negocjacji. Rabaty, o których mówi publicznie Prezes UOKiK, są w rzeczywistości uzgadniane z góry przez obie strony umowy i mają zastosowanie do obrotu osiągniętego w określonym okresie - czytamy w oświadczeniu.  ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu