Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
07/11/2019 - 07:25

Justyna Stochel była wulkanem optymizmu i energii. Teraz przyszła po nią śmierć

Każdy, kto zna Justynę Stochel z Limanowej wie, że była wulkanem energii i duszą towarzystwa. Nie było dla niej słów ,,nie da się”. Uczyła się języka migowego, gry na gitarze, tańczyła w zespole, grała w siatkówkę. Dziewczyna żywioł. Gdziekolwiek się pojawiała, zarażała optymizmem.

Justyna się podłamała. Dlaczego? Mamo, dlaczego Bóg dał mi nadzieję na zdrowie i znów ją zabrał? Nie rozumiem – powtarzała mi – rozpacza pani Agata. -  Nie umiałam jej odpowiedzieć… Byłam pewna, że lekarze od razu wdrożą plan leczenia. Tymczasem kazano nam czekać… A czas to sprzymierzeniec nowotworu, nasz zabójczy wróg! Zostawiono nas samych sobie.

Dziś lekarze rozkładają ręce. A stan Justyny pogarsza się z dnia na dzień. Nie porusza się, z trudem mówi. Jeszcze w lipcu chodziła…  teraz traci pamięć, kontakt z nią jest coraz bardziej ograniczony. Jest uwięziona we własnym ciele, zależna od innych.

Wyczerpały się już wszystkie dostępne metody leczenia nie tylko w kraju, ale też w Europie. Jedyną szansą jest specjalizująca się w leczeniu guzów klinika w Monterrey w Meksyku. Tam lekarze dają Justynie szansę… Chcą ją uratować. Nigdzie indziej już tej szansy nie ma.

- Kiedy powiedziałam córce o tej terapii, pierwszy raz od dawna się uśmiechnęła. Znów zobaczyłam żar nadziei, jej oczy mówiły: nigdy się nie poddam, damy radę! Cena leczenia jest szokująca. To jednak nie cyfry… To cena za życie Justyny. Proszę o pomoc. Nie ma czasu do stracenia, bo Justyna gaśnie w oczach…brzmi dramatyczny apel mamy Justyny, który błaga o wpłatę pieniędzy prowadzonej przez siepomaga.pl.

O życie dziewczyny walczą jej przyjaciele, którzy utworzyli grupę na Facebooku, gdzie prowadzone są aukcje, z których całkowity dochód przeznaczony jest na pomoc dla Justyny.

[email protected] fot. siepomaga.pl

W sobotę 25 stycznia pożegnamy 20-letnię Justynę Stochel




Kilkanaście tysięcy osób pomagało Justnie Stochel w jej zmaganiach z guzem mózgu modlitwą i udziałem w zbiórce pieniędzy na jej leczenie. Nie udało się. Wielu z nas weźmie dziś udział w ostatnim pożegnaniu Justyny w Limanowej. Zapamiętamy ją taką, jaka była: dzielną, uśmiechniętą i pełną nadziei.






Dziękujemy za przesłanie błędu