Jesień z grypą i koronawirusem. Na co szykują się lekarze?
O tym dlaczego środowisko lekarskie ma duże obawy, o powikłaniach jakie mogą pojawić się u niektórych osób, które mają za sobą zakażenie koronawirusem, a także o tym, czy przejście tej choroby daje stuprocentową odporność rozmawiamy z lek. med. Robertem Bakalarzem, specjalistą chorób płuc i specjalistą Onkologii Klinicznej kierującym Oddziałem Onkologii Klinicznej i koordynatorem Centrum Onkologii w Nowym Sączu
Jako lekarz nie obawia się Pan tej pory roku?
- I to bardzo. Grypa, jako choroba sezonowa stwarza bardzo duże niebezpieczeństwo, że właśnie w tym okresie, może dojść do komasacji tych dwóch zakażeń. Może się zdarzyć – oby nie, że zaatakują nas dwa właśnie wirusy. Proszę mi wierzyć, że daleki jestem od straszenia społeczeństwa, wzbudzania niepotrzebnej paniki. W przypadku, gdyby osoba zaraziła się, nie daj Boże, koronawirusem i grypą wtedy naprawdę byłby duży stan zagrożenia życia. Dlaczego? Bo w przypadku infekcji grypowej, czy zakażenia koronwirusem odporność człowieka jest obniżona.
Lekarze apelują, aby nie zaniedbywać szczepień przeciwko grypie. Czy w dobie pandemii koronawirusa szczepić się na sezonową grypę, czy też nie?
- Szczepić się bezwzględnie, aby wyeliminować ryzyko ewentualnego zakażenia się dwoma wirusami – grypą i koronawirusem. Chciałbym, aby osoby, które twierdzą, że koronawirusa nie ma zweryfikowały swoje myślenie. Ten wirus to nie są żarty i to nie jest tak, że młodzi nie są na niego narażeni. Owszem najbardziej na zakażenie narażone są osoby starsze, ale na COVID – 19 chorują ludzie w różnym wieku. Niektórzy, niestety, mimo postępu medycyny przegrywają walkę z tą chorobą.
Całą rozmowę możesz przeczytać we wrześniowym numerze miesięcznika Sądeczanin.
([email protected], fot. IM)