Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
29/01/2014 - 16:00

Jak uratować Orkanówkę? Burmistrz i proboszcz nie mogą się dogadać

Prawie 6 godzin trwała budżetowa Sesja Rady Miasta Mszana Dolna, ale nie budżet był przyczyną ożywionej dyskusji i wielkiego zainteresowania mieszkańców. Przygotowane trzy rzędy fotelików dla gości zapełniły się prawie w całości. Wszyscy czekali na dyskusję o przyszłości Domu Ludowego im. Władysława Orkana, czyli starej Orkanówki.
Orkanówka została zbudowana 80 lat temu przez księdza dziekana Józefa Stabrawę na gruncie parafialnym. W jego zamyśle miała służyć szeroko rozumianej działalności kulturalnej mieszkańców. Po wojnie było tam kino, a od kilkudziesięciu lat miasto dzierżawi budynek i działa w nim Miejski Ośrodek Kultury. Orkanówka wymaga pilnego remontu, właściwie ratunku, bo chyli się ku ruinie. Miasto nie może wyłożyć pieniędzy na remont nie swojego budynku, jeżeli nie będzie on objęty długoletnią umową dzierżawy. I tutaj doszło do sytuacji patowej. Miasto stara się o podpisanie umowy dzierżawnej – parafia się nie godzi, a budynek niszczeje. Parafii nie stać na taki wysiłek finansowy.
Przewodniczący Rady Miasta Adam Malec zaprosił do dyskusji Radę Parafialną i księdza Jerzego Raźnego - proboszcza parafii św. Michała Archanioła, a jednocześnie właściciela obiektu i terenu wokół. Ksiądz proboszcz poinformował, że w obradach nie weźmie udziału. W sali obrad pojawili się za to parafialni radni, którzy zastrzegli jednak, że nie reprezentują Rady Parafialnej i nie wypowiadają się w imieniu właściciela, bo nie posiadają takich upoważnień, ale zabierają głos w dyskusji we własnym imieniu, jako mieszkańcy i jako parafianie. Dyskusji przysłuchiwał się też ks. Rafał Piórkowski - wikariusz parafii św. Michała. Anna Knapczyk przypomniała bogatą historię obiektu, przybliżyła postać ks. dziekana Józefa Stabrawy - budowniczego Domu Ludowego. Głos zabrał także Aleksander Malec, dopytując czy parafia samodzielnie może napisać wniosek o dotację i zabrać się za remont budynku? Swój niepokój wyraził również Aleksander Piekarski - najemca pomieszczeń w przyziemiu budynku. Po gościach przyszedł czas na stronę samorządową - działalność Miejskiego Ośrodka Kultury w murach Orkanówki przedstawił dyr. Piotr Armatys. Zebrani mogli dowiedzieć się o formach pracy z dziećmi i młodzieżą, o liczbie uczestników zajęć w grupach tanecznych, teatralnych, śpiewaczych i chórze dziecięcym. Mówił także o przeprowadzonych koniecznych pracach i drobnych remontach zleconych w protokołach przez Straż Pożarną i inne instytucje kontrolujące. Przebieg listopadowych rozmów na plebanii zrelacjonował radny Andrzej Dudzik - szef Komisji Rozwoju Przestrzennego i Gospodarki Mieszkaniowej. W konkluzji radny stwierdził, że nic nie zapowiadało wówczas obecnych trudności i zaapelował o kontynuację rozmów obu stron, by wszelkimi sposobami wypracować plan ratowania wspólnego dziedzictwa. Dyskusję o Orkanówce podsumował burmistrz Tadeusz Filipiak. Przedstawił zebranym chronologiczny zapis podejmowanych przez Urząd Miasta działań. – W grudniu 2007 roku po raz pierwszy złożyliśmy parafii św. Michała propozycję ratowania Orkanówki. Po osiemdziesięciu latach istnienia budynek wymaga gruntownej rewitalizacji. Wszystko się sypie, mury zżera wilgoć, więźba dachowa przegniła. Niestety, rokowania nie przyniosły wówczas oczekiwanego rezultatu i obiekt został wykreślony z "listy rewitalizacyjnej" sporządzonej przez Urząd Miasta – mówi burmistrz Tadeusz Filipiak. Cisza wokół Orkanówki trwała do listopada 2013 roku. Wtedy to do opinii publicznej dotarły pierwsze informacje o planowanych środkach unijnych na lata 2014-2020. W założeniach unijnego budżetu znów pojawiają się ogromne środki na rewitalizację obiektów i przestrzeni publicznej. Dlatego 22 listopada Urząd Miasta kolejny raz wystąpił z propozycją długoletniej dzierżawy, umożliwiającej starania o unijne pieniądze. – Możemy uzyskać fundusze na rewitalizację Orkanówki, ale pod warunkiem, że parafia wydzierżawi miastu budynek na 20-25 lat. Zarezerwowaliśmy nawet w budżecie pieniądze na wkład własny wymagany przez UE. Zaproponowaliśmy, że wyremontujemy budynek i będziemy płacić za jego utrzymanie, ale w zamian za symboliczny czynsz. Tak jest na przykład z wieloma obiektami w Krakowie. Filharmonia płaci Kurii Biskupiej symboliczną złotówkę. Nie doczekaliśmy się do tej pory odpowiedzi – dodaje burmistrz Filipiak. Próbowaliśmy porozmawiać z proboszczem, ale do końca tygodnia ksiądz Raźny przebywa w podróży. Rok 2014 to okres w którym trzeba przygotować dobry wniosek zawierający projekt. Z uzasadnieniem wniosku kłopotów być nie powinno - nie ma bowiem drugiego w Mszanie Dolnej obiektu, który bardziej służyłby szeroko rozumianej kulturze. Rok 2015 i jego I kwartał to czas naboru - złożenia kompletnego wniosku. Wnioskodawca musi zapewnić wkład własny, niezbędny by zadanie sfinansować. Trzeba być przygotowanym na wydatek rzędu 20-30 proc. wartości zadania. Reszta leży po stronie UE i finansowanych przez nią regionalnych programów - w Małopolsce MRPO. Pozyskanie środków unijnych i rewitalizacja budynku to pierwszy etap. Kolejny to tzw. "trwałość projektu" - oznacza to, że w kolejnych 5 latach i później odrestaurowany obiekt musi tętnić życiem. Wydaje się, że na dziś jedyną instytucją, która ma pomysł na 5 i więcej lat funkcjonowania Orkanówki jest Miejski Ośrodek Kultury. Kolejnej szansy na tak pokaźne pieniądze z Brukseli raczej już nie będzie - w kolejce do unijnej kasy ustawiają się bowiem nowe kraje członkowskie. Trzeba z tej szansy skorzystać - w nowo uchwalonym podczas tej samej sesji budżecie miasta zapisano środki na prace projektowe rewitalizacji Orkanówki, bądź budowę nowego Miejskiego Centrum Kultury. Samorząd Miasta ma jednak nadzieję, że dobra dla dalszych losów Orkanówki decyzja zapadnie i długoletnia umowa dzierżawy zostanie wypracowana i podpisana.

JG
Źródło i fot.: UM Mszana Dolna
 






Dziękujemy za przesłanie błędu