Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
12/01/2020 - 14:00

Hiroszima w Niecwi. Mieszkańcy protestują - walczą o godne życie

Kilkudziesięciu mieszkańców gminy Korzenna zebrało się w sobotę rano pod siedzibą firmy Mo-Bruk. Protestują, bo walczą o godne życie. Jak podaje jeden z mieszkańców, przez CB-radio o zakładzie w Niecwi mówią ,,Hiroszima". Po raz kolejny zostaliśmy poproszeni o interwencję w sprawie.

Z prośbą o interwencję zwrócili się kilka dni temu do "Sądeczanina" mieszkańcy Korzennej. Od lat próbują walczyć z firmą Mo-Bruk. Apelują o zabudowanie zakładu i zainstalowanie filtrów, dzięki którym poprawiłaby się jakość powietrza. Niestety – jak twierdzą – ich prośby są lekceważone i wyśmiewane, a władze gminne ignorują problem argumentując, że zdrowiu i życiu mieszkańców nie zagraża niebezpieczeństwo.

- 31 grudnia spotkaliśmy się z wójtem i z przedstawicielami firmy. Po spotkaniu udało nam się zebrać ponad 300 podpisów. Wczoraj dzwoniłem do władz gminnych, zapraszałem na dzisiejsze spotkanie. Jak widać – nie ma nikogo – wyjaśnia Piotr Kubisz, mieszkaniec Niecwi. 

– W tym miejscu nie da się normalnie żyć, nie idzie otworzyć okna, posiedzieć na polu ani wywiesić prania, bo wokoło jest smród i kurz. Mało tego, wszystkiemu towarzyszy jeszcze huk i hałas. Siedzimy w domach jak w więzieniu – opowiada Anna Łaś.

Mieszkańcy mają wątpliwości co do tego, jak naprawdę wygląda utylizacja odpadów niebezpiecznych, a dokładnie co dzieje się za wysokimi murami zakładu. Chcą wiedzieć, gdzie trafiają przetworzone śmieci, gdzie są wysypywane oraz dlaczego z nad terenu Mo-Bruku wydobywa się mlecznobiała mgła, a przede wszystkim czym spowodowany jest uciążliwy ,,smród”.

Zobacz także: Mo-Bruk z Niecwi chce przetwarzać ponad 10 ton odpadów dziennie. W sprawie toczy się postępowanie 

Na dolegliwości zdrowotne skarży się wielu mieszkańców Niecwi. – Mieszkam prawie 6 kilometrów stąd, w Jasiennej, ale smród jest odczuwalny także u mnie, zwłaszcza w okresie letnim – mówi Maria Domin. – Pamiętam, kiedy przyjechałam tu na stację paliw zatankować samochód. Smród był nie do wytrzymania. Po wszystkim nabawiłam się choroby – leżałam w domu pół dnia z powodu wymiotów. Nie wyobrażam sobie, jak ludzie mogą tu mieszkać. To przerażające.

Korzenna wydaje się być świetnym miejscem do życia - centrum gminy stale się rozwija, w pobliżu powstała Biedronka, a malowniczej okolicy towarzyszy jeszcze jeden plus - jest blisko do miasta. Jednak Niecew pustoszeje. - Ludzie nie chcą tu mieszkać, jest problem ze sprzedażą nieruchomości i działek. To jest przecież nasz majątek! Wybudowaliśmy dla synów domy, które teraz stoją puste – podaje Teresa Mucha. – Jestem gotowy opłacić komuś pobyt na tydzień, ba, na miesiąc, razem z wyżywieniem, żeby tylko przekonał się, co to znaczy mieszkać w sąsiedztwie zakładu. Smród jest nie do wytrzymania – twierdzi Piotr Kubisz.

Czytaj też: Korzenna: mieszkańcy wołają o pomoc. Tu nie da się żyć!

- Młodzi ludzie stąd uciekają. Nie boimy się tylko o swoje zdrowie, ale także o zdrowie małych dzieci! Nie wyobrażam sobie, jak można wyjść na spacer z dzieckiem w wózku. Trzeba byłoby zakładać maski – mówi Marta Chyc.

Całe zgromadzenie podsumował jeden z jego uczestników. - Jeśli ktoś ma dostęp do tego, co mówią przez CB-radio, to wie, jak o zakładzie w Niecwi rozmawiają między sobą kierowcy tirów, którzy przywożą tu odpady. Niecew nazywają Hiroszimą. Co to była Hiroszima i jak się skończyła, to wszyscy wiemy – mówi Stanisław Turski, mieszkaniec Jasiennej.

W dniu spotkania nie udało nam się porozmawiać z przedstawicielami firmy. Siedziba zakładu w soboty oficjalnie jest nieczynna. Na drzwiach wejściowych wisi jedynie zawiadomienie o wszczęciu postępowania w przedmiocie zmiany pozwolenia zintegrowanego. Do 15 stycznia 2020 roku prowadzone są konsultacje. Do tego czasu mieszkańcy mogą składać w sprawie skargi i wnioski.

Wkrótce zostanie opublikowane wideo ze spotkania.

[email protected], fot. Sądeczanin







Dziękujemy za przesłanie błędu