Fotointerwencja - Nowy Sącz: na garbach Grodzkiej tylko kark skręcić!
Fałdy rozjeżdżonego asfaltu to wynik wzmożonego ruchu aut o dużej masie. Osobówka – nawet przy największych upałach – takich zniszczeń nie jest w stanie zrobić. Miejscami przy krawężniku garby sięgają kilkunastu centymetrów, w innych miejscach za to są zapadliska. Tras rowerowych wzdłuż ulicy Grodzkiej nie ma. Rowerzyści muszą korzystać z jezdni i zgodnie z przepisami jechać jak najbliżej prawej strony. Na wspomnianej ulicy to karkołomne wyzwanie. By ominąć muldę trzeba zjechać w stronę środka jezdni a tu cały czas są samochody.
Zobacz też: Nowy Sącz: kto chce mieć krew niepełnosprawnych na rękach? Światła nadal nieme
Podobnie było na ulicy Węgierskiej. Kilkanaście miesięcy temu drogowcy sfazowali najgorsze wyboje i wymienili część najbardziej zniszczonej nawierzchni. Grodzka wymaga podobnej interwencji i to zaraz! Apelujemy w imieniu rowerzystów: temat w postaci interpelacji powinien trafić do władz miasta, bo nawet jeśli nie ma środków na remont całej Grodzkiej w tym roku, to być może uda się wygospodarować środki na zabezpieczenie najbardziej niebezpiecznych miejsc. Zaraz obok są dwie szkoły (podstawówka i średnia) i od września część uczniów znów będzie do nich dojeżdżać – z rodzicami lub samodzielnie – właśnie na rowerach.
ES [email protected] Fot.: ES