Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
09/09/2012 - 12:09

Festiwal Biegowy: Młodzi biegacze opanowali krynicki deptak

Dziś od samego rana w Krynicy-Zdroju panował spory ruch: pojawiło się mnóstwo rodziców z dziećmi - najmłodsi uczestnicy Festiwalu Biegowego Forum Ekonomicznego startowali w Biegach Deptaka dla dzieci i młodzieży.
Najpierw rodzice podchodzili ze swoimi pociechami do organizatorów biegu, po to by odebrać odpowiednie naklejki. Dzieci podzielono na kilka grup według płci i wieku. Każde otrzymało odpowiednią naklejkę z postacią z bajki. Były: stonogi (5–6 lat), żółwie (7–8 lat), owce (9–10 lat), roboty (11–12 lat), potwory (13–14 lat) i piraci (15–16 lat). Była też spora grupa dzieci poniżej 5 lat. Najmłodsi uczestnicy mogli przebiec trzymając za rękę rodziców.
Dzieci z niecierpliwością oczekiwały na swoją kolejkę. Startowały na różnych dystansach. Najmłodsi i w wieku 7–8 lat mieli do przebiegnięcia 420 m. Grupa w wieku 9–10 i 11–12 biegła na 600 m. Najstarsi, czyli od 13 do 16 musieli przebiec kilometr.
Jestem mały, mam tylko 4 lata i pierwszy raz uczestniczę w zawodach – chwali się Staś Potempski z Warszawy, który na Festiwal Biegowy przyjechał z rodzicami i siostrą Anastazją startującą w grupie wiekowej żółwi. – Mama biegła wczoraj, a tata dziś – dodaje.
Iza Myjak z Łącka, należąca do Młodzieżowej Grupy Pożarniczej zdradziła nam, że do biegów przygotowywała się od dłuższego czasu.
– Ćwiczyłyśmy codziennie, ale na tydzień przed biegami mniej więcej po pół godziny dziennie – przyznaje Iza. – Nasz opiekun zachęcił nas do wzięcia udziału w Biegach Deptaka – dodaje jej koleżanka, Agnieszka Gromala. Obie dziewczynki startowały w kategorii robotów.
Dla wielu dzieci udział w Biegach Deptaka był pierwszym w życiu startem w profesjonalnych zawodach. Niektóre traktowały to jedynie jak dobrą zabawę, ale były też takie, dla których liczył się dobry wynik.
– Ciągle myślę o wygranej, cały dzień wczoraj trenowałem. Chciałbym zająć jak najwyższą pozycję – przyznał Adrian Stolarczyk z Brunar.
Biegami denerwowali się nie tylko młodzi zawodnicy, ale również ich rodzice i opiekunowie, którzy ustawili się wzdłuż trasy, żeby dopingować swoje pociechy. Często słowa otuchy od najbliższych sprawiały, że dzieci dostawały przysłowiowych skrzydeł i szybciej biegły do mety.
– Przyjechałam tutaj z dwójką dzieci oraz z moją rodziną. Chciałam pokazać dzieciom, że biegi to nie tylko rywalizacja, ale też dobra zabawa – uważa Magdalena Stolarczyk, mama Adriana. – Właściwie nie denerwuję się. Jestem tutaj żeby dopingować moje dzieci i przez to zachęcać do uprawiania sportu – dodała.

Dominika Tabasz, (ALF)
Fot. Dominika Tabasz, (ALF)

Projekt zrealizowany przy finansowym wsparciu Województwa Małopolskiego






Dziękujemy za przesłanie błędu