Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
30/08/2012 - 06:22

Fałszywy alarm, czy segregacja śmieci na niby?

- Ładowali worki z posegregowanymi odpadami do zwykłej śmieciary, oto jak wygląda segregacja śmieci w Nowym Sączu! - oburza się mieszkanka dzielnicy Wólki. - Nic podobnego, po prostu nasi pracownicy przepakowywali plastik na drugi samochód, bo im się nie mieścił! - odpiera atak Jan Studziński, współwłaściciel Przedsiębiorstwa Obrotu Surowców Wtórnych SURPAP s.c. w Nowym Sączu.
Wczoraj ok. godz. 13 nasza Czytelniczka, emerytowana nauczycielka (nazwisko do wiadomości redakcji) zjechała samochodem skrótem z ul. Tatrzańskiej na ul. Barbackiego i na wąskiej uliczce Wrzesińskiej drogę jej zagrodziły dwa auta SURPAPU: ciężarówka wyładowana po brzegi workami z posegregowanymi odpadami i zwykła śmieciarka ze stalowymi zębami do miażdżenia odpadów.
- Na moich oczach, a nie tylko ja to widziałam, wrzucali worki z plastikiem, papierem i szkłem do śmieciarki, która to wszystko mieliła w sobie - relacjonuje Czytelniczka. Bardzo żałuje, że nie sfilmowała tej scenki.
- Sprawdźcie, gdzie będą zbierać worki w czwartek, albo w piątek. Wasz dziennikarz powinien jechać za nimi dyskretnie i w odpowiednim momencie sfotografować, zdobędziecie dowód, czarno na białym tej segregacji śmieci na niby - podpowiada redakcji sadeczanina.info miłośniczka porządku i czystości, która ma, jak widać, zacięcie detektywistyczne.

                                                                                                                   ***
Jan Studziński, szef SURPAP-u przyznaje, że we wtorek firma zbierała posegregowane odpady w dzielnicy Wólki. - Pojechały trzy samochody, bo tyle tego było, ale i to nie wystarczyło - opowiada. - Dlatego musieli przeładować część worków do śmieciarki, lecz w środku był sam plastik. Nie było żadnego mieszania posegregowanych śmieci. To absurd, ile byśmy dostali za samochód na wysypisku śmieci w Zabełczu? 200 - 250 zł, za paliwo by się nie zwróciło!
Studziński zaprasza naszą czujną Czytelniczkę na ul. Wyspiańskiego celem obejrzenia wtórnej segregacji śmieci, bo każdy worek, mimo, że znaczony, jest jeszcze raz przeglądany, co w środku kryje.
- Szkło wywozimy do Jarosławia, papier pod Bydgoszcz, a tworzywa do Bielska-Białej i od czterech lat robimy to za damo, bo miasto nam nie płaci ani grosza, może tym by się zainteresowała ta pani - zdenerwował się szef SURPAP-u. - W 2011 roku trochę zarobiliśmy, ale w tym roku trzeba będzie dopłacić do tego interesu - skarży się Jan Studziński.

(HSZ), fot. pacanow.pl






Dziękujemy za przesłanie błędu