Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
17/06/2020 - 12:25

"Elki" korkują trasę Gorlice – Nowy Sącz. Da się coś z tym zrobić?

Elki – auta nauki jazdy. Nic tak chyba nie podnosi ciśnienia kierowcom jak ich widok na drodze. Szczególnie gdy wszyscy się spieszą a ruch na ulicach, jak w Rzymie. Nasz Czytelnik twierdzi zdecydowanie, że pojazdy nauki jazdy już od dłuższego czasu utrudniają ruch na trasie Gorlice – Nowy Sącz. Czy można tu mówić o czyjekolwiek winie?

- Elki od dłuższego czasu utrudniają ruch na trasie Gorlice - Nowy Sącz. Samochody nauki jazdy codziennie w godzinach 6.20 - 6.50 jadą z Gorlic do Nowego Sącza w znaczący sposób utrudniając płynność ruchu na tej trasie - pisze nasz czytelnik. - Problem jest o tyle poważny, że w tym czasie inni uczestnicy ruchu próbują w miarę skutecznie i szybko dostać się do swoich miejsc pracy.

- Sam jeżdżę codziennie tą drogą właśnie w tych porannych godzinach. Kilka razy dochodziło do bardzo niebezpiecznych sytuacji w których inni użytkownicy próbowali „na trzeciego” wyprzedzać samochody nauki jazdy, które toczą się tworząc olbrzymi korek. Ludzie po kilku kilometrach jazdy za takimi samochodami nie wytrzymują i próbują wszelkimi możliwymi sposobami wyminąć taki samochód.

Zobacz też: Która szkoła jazdy z Nowego Sącza jest najlepsza? Dyrektor MORD twierdzi, że…

Według naszego czytelnika taka sytuacji radzi wiele pytań. Po co instruktorzy jazdy wybierają takie godziny jazdy skoro wiedzą, że na tej trasie jest wtedy największy ruch? Co uczeń próbujący nauczyć się jeździć osiągnie jadąc prostą drogą przez 50 kilometrów nie wykonując przy tym żadnych manewrów? Dlaczego instruktorzy nauki jazdy idą na łatwiznę i nabijają puste godziny jazdy dla swoich klientów jadąc i nie musząc o niczym myśleć podczas jazdy po prostej drodze? Czy nie da się zmienić godzin dojazdu do Nowego Sącza przez elki na bardziej optymalne dla NAS wszystkich? Czemu kursanci dają się tak wykorzystywać płacąc za naukę, a 50 procent czasu poświęcają na dojazd do docelowego miasta nie ucząc się po drodze niczego przydatnego?

- Boję się jedynie tego, że właśnie przez takie zachowanie instruktorów będą powtarzały się tragedie między innymi z przejazdów kolejowych i innych zdarzeń z udziałem młodych kierowców, w których tacy kierowcy nie będą wiedzieli jak się zachować i jak postąpić w danym przypadku czy zagrożeniu, bo skąd mają wiedzieć skoro nikt im tego nie przekazał i nie nauczył idąc na łatwiznę? – podsumowuje autor zdjęć.

Zobacz też: Tragiczny wypadek w Szaflarach. Postępowanie dobiega końca

Poprosiliśmy o komentarz zastępcę dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu Artura Czerneckiego.

- Adresatami pytań sformułowanych przez czytelnika powinni być właściciele Ośrodków Szkolenia Kierowców i instruktorzy poruszający się z kursantami na opisanej trasie. Program szkolenia kandydatów na kierowców uregulowany jest w przepisach szczegółowych w tym zakresie – usłyszeliśmy w urzędowej części odpowiedzi.

- Ze swej strony chciałbym dodać, że każdy z nas kiedyś uczył się jeździć samochodem, zatem być może powinniśmy wykazać się nieco większą cierpliwością i wyrozumiałością w stosunku do uczestników ruchu drogowego, z którymi już niedługo być może spotkamy się na drodze – dodaje Czernecki już mniej oficjalnie.

A my przypominamy, że zgodnie z polskim prawem elki są takimi samymi pełnoprawnymi uczestnikami jak wszystkie inne pojazdy. Prawo nie daje możliwości – ani samorządom, ani administratorom dróg – możliwości wybierania i narzucania szkołom jazdy, w których godzinach czy gdzie mają uczyć swoich adeptów. Nie raz i nie dwa wyjaśniali to m.in. policjanci z sądeckiej drogówki.

Czernecki zwraca też – i słusznie - uwagę na inną bardzo istotną rzecz. Egzaminy na prawo jazdy w naszym regionie odbywają się w właśnie w Nowym Sączu i trudno się dziwić instruktorom czy kursantom, że właśnie w naszym mieście chcą się uczyć jeździć a tym samym dojeżdżają tu z takich miejscowości jak Gorlice. To jedyny sposób, by zapoznali się zza kierownicy z układem komunikacyjnym, w którym przyjdzie im zdawać egzamin.

Inna rzecz, że po częściowym odmrożeniu gospodarki i odwieszeniu kursów, które wcześniej były przerwane przez epidemię COVID-19 kursantów i elek może być na drogach więcej niż zazwyczaj.

ES [email protected] Fot.: Czytelnik







Dziękujemy za przesłanie błędu