Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
09/02/2021 - 19:05

Dlaczego ten unikalny most jest zamknięty? Grzyby zjadły całą przeprawę

Most piękny. Co tu kryć. Nie dość, że ma wysokość ok. 18/20 metrów to jeszcze serwuje niezapomniane widoki na słynny Głęboki Jar i jego okolice. Tyle, że od – jak twierdzi Czytelnik proszący nas o interwencję w tej sprawie od dwóch lat jest całkowicie wyłączony z użytku. Nieładnie i nie po gospodarsku bo w końcu ten most biegnie w ciągu niebieskiego szlaku z Rytra przez Życzanów na Makowicę a dalej na Jaworzynę Krynicką.

Dlaczego ten unikalny most jest zamknięty? Grzyby zjadły całą przeprawę

Zobacz też: Kto zablokował budowę PSZOK w tej gminie? Wielkie gabaryty nie odbiorą się same

Pytamy u gospodarzy terenu, czyli w gminie Rytro. – Tak, most jest zamknięty z przyczyn technicznych, ale nie należy do gminy Rytro tylko do Nadleśnictwa Piwniczna i nie ma mamy wpływu na to, co tu się dzieje – studzi nasze dociekania zastępca wójta Mariusz Zuber.

Dzwonimy zatem do nadleśniczego Stanisława Michalika. Ten z miejsca wie, o którą przeprawę chodzi a wieści, które nam przekazał są – delikatnie mówiąc – ostrożnie optymistyczne. W czym rzecz.

Otóż jeszcze przed wojną słynny hrabia Stadnicki w ukłonie dla przyrodniczego piękna okolicy sam zainwestował w budowę mostu na Głębokim Jarze. To była piękna przeprawa. Dorastająca uzdrowiskowej sławie okolicy. Tyle, że z czasem po prostu przepadła. Nie ma się co dziwić – była wykonana z surowego drzewa. Już współcześnie – upraszczając „za komuny” - miejscowi zrobili tu most służący do zrywki – lasy w Życzanowie to w końcu 1000 hektarów w jednej dolinie. To bezprecedensowa sytuacja. Jest drzewo, trza ciąć a potem jakoś przetransportować do głównej drogi.

Idźmy kilkadziesiąt lat do przodu. Zaczyna działać ekofundusz – kraje skandynawskie umarzają polski dług, ale każą nam przy okazji inwestować m.in. w turystykę i w ekologię. Popradzki Park Krajobrazowy sięga po stosowne fundusze, buduje piękny, nietypowy, bo zadaszony most, który śmiało można nazwać jedną z pereł turystycznych regionu. Jest rok 2005/2006 most z drewna wygląda pięknie "kiela cud".

Zobacz też: Ważna informacja dla rolników! Zmieniają się granice obwodów łowieckich

Mijają następne lata. Przeprawa jest, ale nie ma jej kto konserwować i serwisować. A to drewno i nie zbyt skrupulatnie impregnowane. Most zaczyna wyglądać źle. Z nadania jego gospodarzem jest Nadleśnictwo Piwniczna. Tyle tylko, że za tym tytułem nie idą żadne pieniądze. Jaki jest finał? Michalik ściąga mykologa – ten sprawdza, ile w drzewie jest pleśni i grzybów i twardo orzeka – trzeba bezwzględnie zakazać tu wstępu pojazdom, bo 50 procent drzewa jest już w stanie katastrofalnym.  Michalik taki zakaz wprowadza. Tyle, że właściciele quadów i crossów mają go w „głębokim poważaniu” – szlabany i znaki ostrzegawcze mają za nic.

Mijają kolejne lata – sięgamy kilku lat wstecz. Mykolog znów ocenia stan konstrukcji. Tym razem wyrok jest nieubłagany i jednoznaczny – drzewo jest tak zniszczone przez mikroorganizmy, że most może załamać się nawet pod piechurem. Michalik zaostrza blokady, ale jednocześnie szuka dla turystów rozwiązania awaryjnego.

- Zrobiliśmy obejście niebieskiego szlaku. Nowa trasa jest bardzo dokładnie oznaczona a dzięki  barierkom cud przyrody, jakim jest Głęboki Jar można podziwiać nawet nie wchodząc na most. Ale nie ukrywam, że wszystkim nam zależy na remoncie tej przeprawy. Tyle, że lekką ręką trzeba na to pół miliona złotych. Wpisujemy ten projekt od kilku lat w plan naszych inwestycji, ale wszyscy wiemy jak wygląda sytuacja gospodarcza w obecnej chwili – zaznacza nasz rozmówca. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu