Czarne chmury nad sądeckimi hotelarzami. Czy przetrwają narodową kwarantannę?
W wyniku decyzji ogłoszonych na czwartkowej konferencji prasowej przez ministra Adama Niedzielskiego ograniczone zostanie funkcjonowania hoteli. W dniach 28.12 -17.01, dostępne one będą tylko dla służb mundurowych, medyków, pacjentów szpitali specjalistycznych, ośrodków COS.
Co na ten temat mówią przedstawiciele branży hotelarskiej? - Sytuacja jest wyjątkowo beznadziejna. Ta decyzja, to gwóźdź do trumny dla całej branży. Oczywiście, że walka z pandemią wymaga szczególnych działań, nie chciałbym tego bagatelizować, ale w świetle obecnego kryzysu podejmowanie takich decyzji skutkować będzie zwolnieniami z pracy – twierdzi Bogusław Popiela, wiceprezes firmy Centrum, będącej właścicielem Hotelu Beskid.
Zobacz także: Nasza branża hotelarska jest w głębokiej zapaści. Przygnębiające dane GUS
Koronakryzys dotknął przedsiębiorców w całej Polsce. Co oczywiste, nie ominął również hoteli. - W mediach promowane jest pseudo-wsparcie dla branży hotelarskiej. Praktyka jest jednak taka, że trudno sięgać w sposób skuteczny po te środki.
Wiadomo, że w okresie wiosennym pewne działania, by zatrzymać epidemię były konieczne. Potem jednak był już tylko totalny chaos i niekonsekwencja w działaniach ludzi wydających decyzje o kolejnych restrykcjach – mówi Bogusław Popiela.
Jaka wobec tego przyszłość czeka branżę hotelarską? - Myślę że jeżeli te decyzje zostaną wprowadzone, a nie daj Bóg, że zostaną jeszcze przedłużone, to większość hoteli upadnie. Te, które się utrzymają po reorganizacjach, będą się musiały organizować na nowo. – nie pozostawia złudzeń Popiela.(MP), fot.: JM