„Covidowe” żniwo w podegrodzkich szkołach. Listopad okazał się trudny

Zobacz też: COVID-19 omija Rytro szerokim łukiem. Skąd to wiemy?

W gminie Rytro od początku roku tylko u jednego ucznia tutejszej podstawówki było podejrzenie zarażenia się COVID-19, ale testy na szczęście tę ewentualność wykluczyły. Szkoła pracowała bez ani jednego dnia zdalnego nauczanie. W gminie Podegrodzie, gdzie szkół podstawowych jest 10, sytuacja było równie dobra, ale do czasu. Już w listopadzie trzy szkoły musiały w części klas wprowadzić zdalne nauczanie.

- Jedna klasa pracowała zdalnie w Litaczu, w Brzeznej już kilka i to w oddziałach 1 – 3 i w starszych klasach. Ale najwięcej takich przypadków mieliśmy w Podegrodziu, gdzie nadal jedna klasa pracuje zdalnie. Przed listopadem wszędzie nauka odbywała się we wszystkich szkołach w trybie stacjonarnym – informuje zastępca wójta odpowiedzialny za oświatę Stanisław Mazur zaznaczając, że w każdym z przypadków nauka zdalna trwała tydzień a wszystkie procedury przebiegały bez żadnych potknięć.

Zobacz też: Podegrodzie: radni przyznali sobie ryczałt, będą zarabiać sprawiedliwie

Jednocześnie w pozostałych szkołach frekwencja jest bardzo wysoka, zdarzają się w oddziałach jedynie pojedyncze absencje wynikające tylko z sezonowych infekcji.

Ale jest też miejsce na jeszcze bardziej optymistyczne wieści. W przeciwieństwie do szkół już przedszkola i żłobek, i mówimy tu o wszystkich tego placówkach, pracowały i pracują bez najmniejszych perturbacji. – A to jest bardzo ważne dla rodziców pracujących – podkreśla Mazur.

I tu Mazur robi ogromny ukłon w stronę dyrektorów i kadry placówek oświatowych. – Wszyscy stoją na wysokości zadania. Wszystkie procedury, o których zadecydowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego są przestrzegane i egzekwowane. Wszystkie placówki są w pełni wyposażone choćby w płyny do dezynfekcji, wszystkie klasy są systematycznie wietrzone. To bardzo ważne i naprawdę działa – podsumowuje zastępca wójta. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info - KS)