Co jest w przebadanej wodzie z przydomowych studni? Włos się na głowie jeży!
Czytaj także: Księgowa Monika w lutym stanęła na szczycie Kilimandżaro, a teraz sko-czy-ła…[ZDJĘCIA]
Włos się na głowie jeży. Jak się okazuje woda z przydomowych studni, których właściciele zgodzili się ją przebadać, w zdecydowanej większości przypadków nie spełnia sanitarnych norm i nie nadaje się ani do picia, ani do celów higienicznych.
Tak wynika z analizy wyników badań próbek pobranych przez Sądeckie Wodociągi. Spółka z Nowego Sącza wykonała testy na terenie kilku miejscowości. W Nowym Sączu oraz gmin: Korzenna, Nawojowa oraz Stary Sącz.
- Spółka Sądeckie Wodociągi w sierpniu i wrześniu przebadała bezpłatnie wodę z trzydziestu przydomowych studni. Osiemdziesiąt procent z pobranych próbek wody z przydomowych studni zawierało bakterie z grupy: coli, Escherichia coli i paciorkowce kałowe. Tylko woda w sześciu z nich nadawała się do spożycia – mówi Małgorzata Cygnarowicz, rzecznik prasowy Sądeckich Wodociągów. - Łącznie w latach 2015-2022 spółka przeprowadziła 500 takich badań.
Jak podaje spółka, prawdopodobną przyczyną skażenia wody w studniach może być nieszczelne szambo lub zrzut ścieków.
Woda zawierająca tego typu bakterie nie nadaje się do picia, nie należy jej też stosować do celów higienicznych. W przeciwnym razie może powodować skutki groźne dla zdrowia.
Jak groźne?
Problem pojawia się, kiedy te niewiadomego pochodzenia bakterie, np. z nieszczelnego szamba przedostaną się do naszej studni, a następnie naszego organizmu. Może dojść do tego podczas picia lub stosowania brudnej wody do celów higienicznych. Następstwem jest na przykład nawracające i uciążliwe zapalenie układu moczowego.
Dlatego, jeśli masz własną, przydomową studnię warto systematycznie badać z niej wodę na obecność bakterii, które w niej nie powinny być. Dla własnego bezpieczeństwa.
[email protected], źródło: Sądeckie Wodociągi, fot. Pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne.