Chwile grozy w Nowym Sączu. Dzieci weszły na dach, przed blokiem zaroiło się od służb ratunkowych
Służby ratunkowe o całym zdarzeniu powiadomiła mieszkanka Nowego Sącza. W niedzielne popołudnie, przed godziną szesnastą, na dachu jednego z bloków przy ulicy Sikorskiego kobieta zauważyła znajdujące się tam dzieci. Obawiała się, że może dojść do tragedii, dlatego nie zastanawiając się ani chwili, zadzwoniła pod numer alarmowy i podzieliła się swoimi obawami ze służbami ratunkowymi.
Zobacz też W Korzennej płonie dom. Strażacy walczą z żywiołem
Już po chwili na miejsce dotarli strażacy i policjanci. Wzywająca pomoc kobieta pokazała im zdjęcie, na którym widać stojące na dachu dzieci. Wszystko wskazuje na to, że weszły tam przez niezabezpieczony właz.
Dzieci widząc nadjeżdżające straże i policję, prawdopodobnie przestraszyły się i same zeszły z dachu.
- Gdy dotarliśmy na miejsce, dzieci już nie było - powiedział nam Marian Marszałek z Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG)