Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
03/10/2019 - 12:20

Chełmiec: „pajacowanie” na sesji a w roli główniej kolejne 8 milionów kredytu

Zmniejszenie dochodów własnych o ok. 7 mln zł a zwiększenie wydatków o ponad 1 mln 400 tys. zł to m.in. te zmiany w budżecie gminy Chełmiec na 2019 rok, które radni uchwalili na ostatniej sesji. Dodatkowo dali zielone światło, by gmina zaciągnęła kolejny już kredyt w wysokości 8 mln zł na pokrycie gminnego deficytu. Nie obyło się bez kontrowersji. A radni chyba do dziś nie wiedzą do końca, na co owe osiem milionów ostatecznie zostanie wydane. Radny Stanisław Kuzak niemal na wstępie dyskusji określił ją mianem „pajacowania”. Dlaczego?

Przypomniał też, że gmina wybudowała Astro Centrum za 17 milionów, które jest w stanie surowym i trzeba je teraz wykończyć. Dociekał, czy działania te sfinansowane zostaną również z tego kredytu. Zastrzegł, że na sesji są mieszkańcy, którzy stawili się tu z konkretnymi problemami, a nie po to, by przyglądać się jak radni zaciągają kolejny kredyt. – Oni nie muszą patrzeć jak my tu pajacujemy – nie krył emocji radny.

Zobacz też: Chełmiec: dali gminie ziemię na drogi, ale remontować muszą je sami

- Myślę, że jasno się wyrażałam, że kredyt jest konieczny z tej racji tej, że boimy się tutaj o płynność. Były wprowadzone dochody z tytułu zwrotów, refundacji za środki unijne. Jednakże ocena tych wniosków jest tak długotrwała. W związku z tym my nie mamy tu kredytu na jakieś nowe zadania, tylko do zbilansowania budżetu – odpowiedziała mu skarbik. Nadmieniła też, że ustawa o finansach publicznych nie obliguje gminy do przygotowania jakiegoś biznes planu, wystarczy wieloletnia prognoza finansowa. Urzędniczka informowała również, że wspomniane 35 mln długu gminy, to przede wszystkim pożyczki zaciągnięte w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska, które są umarzane po zrealizowaniu projektów, na które zostały zaciągnięte.

Dalej skarbniczka poinformowała radnych, że oprocentowanie kredytu będzie znane dopiero po tym, jak gmina przeprowadzi przetarg na jego udzielenie. Niemniej jednak oprocentowanie podobnych wierzytelności to około 2 procent. – Dwa i pół to góra – zapewniała.

Tu głos zabrał wójt Bernard Stawiarski, który podkreślił, że pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska udzielane są jedynie na projekty proekologiczne.  – Jest to woda i kanalizacja – zaznaczał. – Prawdopodobnie nie ma drugiej takiej gminy, która by była w takim stopniu zwodociągowana i skanalizowana. Oczywiście jeszcze dużo pieniędzy nam trzeba. Najprawdopodobniej na kanalizację musimy wydać jeszcze około 100 milionów. Ironizował też, że radny Kuzak chyba zazdrości innym radnym, dlatego mówi o budowie boisk w sołectwach inne niż jego. Inna rzecz, że boiska te powstają dzięki dotacjom.

Dyskusja rozkręciła się na dobre. Głos zabrała randa Aleksandra Opalska z Wielopola, która poparła Kuzaka i podkreśliła, że ma bardzo podobne wątpliwości jak Kuzak właśnie. Tu Stawiarski ripostował, że Opalska sama – przy świadkach – powiedziała mu, że nie chce w Wielopolu żadnych dużych obiektów sportowych - choć takie on, jako wójt proponował - argumentując, że nie chce by Wielopole zostało przez nie rozjeżdżone. Opalska spokojnie sparowała, że rozmowa wyglądała trochę inaczej. Że jej „nie” dotyczyło budowy stadionu dla Nowego Sącza (Bernard Stawiarski rzucił kiedyś propozycję, by stadion dla Sandecji wybudować właśnie w Wielopolu) czy podobnie dużej kubatury, bo mieszkańcy chcą tu jedynie stworzenia miejsca, gdzie mogliby się spotykać we własnym gronie.

 Po długiej – i dość dygresyjnej – dyskusji radni ostatecznie zmiany w budżecie na rok 2019 przyjęli i dali zgodę na uruchomienie linii kredytowej dla gminy w wysokości wspomnianych przez skarbnik ośmiu milionów. Ostatecznie jednak tego, jakie luki w budżecie w ten sposób zostaną zaklejone, się już nie dowiedzieli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu