Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
11/10/2019 - 11:35

Chełmiec, gdzie radny pyta wójta: jak pan nas traktujesz, jak śmieci!?

Rada sołecka Chomranic w porozumieniu z mieszkańcami sołectwa w ramach funduszu sołeckiego chce postawić u siebie zadaszone przystanki. Ale wójt i sekretarz gminy się na to nie zgadzają – przystanki tak, ale bez dachów. Radny z Chomranic i zarazem sołtys tej miejscowości nie zostawił podczas sesji na wójcie suchej nitki za ingerowanie w decyzje sołectwa.

– Dlaczego mieszkańcy Paszyna nie zrobią uchwały, że sami go będą utrzymywać a nie, że my za to będziemy płacić? (…) A ja żebrzę żeby przystanek kryty w miejscowości Chomranice był. Przystanek kryty kosztuje 3700 złotych a przystanek nie kryty 3400 złotych. Tylko trzysta złotych różnicy jest. I co? Muszę mieć zgodę wójta. I nie ma zgody na to, żeby godnie na przystanku zaczekać. Nasze dzieci – deszcz będzie lał po nich! To nie są pańskie pieniądze, to są nasze pieniądze. Dzięki Bogu, że rząd nam daje fundusz sołecki, bo gdybyśmy funduszu sołeckiego nie dostawiali, to bylibyśmy największymi dziadami w niektórych sołectwach! – nie krył emocji radny.

Przypomniał przy okazji, że fundusze sołeckie obecnie, zamiast na choćby integrację, organizację wspólnych wyjazdów dla mieszkańców, idą na montaż korytek czy naprawę albo czyszczenie fos, a to są przecież inwestycje, za które odpowiada gmina.

- I ja teraz muszę żebrać i prosić się, żeby gmina Chełmiec wyraziła mi zgodę, żeby przystanek kryty był? – pytał raz jeszcze. Potem radny nawiązał do faktu, że gmina prosi radnych, by dali zgodę na kredyt na rzecz budżetu gminy a sołectwo Chomranice musi się kłaniać przed władzami gminy, że rozdysponować swoje własne pieniądze na wybrany przez siebie cel. – Jak mieszkańcy ustalą, że chcą mieć przystanek kryty, to ma być kryty przystanek. A pan nam się wtrącasz i nie pozwalasz nam na taki przystanek. Ile się mamy upokarzać na każdym kroku? Panie wójcie, idiotę pan ze mnie robi na każdym kroku? Krzywdę panu zrobiłem? Moi mieszkańcy panu krzywdę zrobili w wyborach? Jak pan nas traktuje? Jak śmieci? – pytał bezpośrednio wójta.

- Fundusz sołecki to pieniądze, które my dostajemy nie od gminy, ale od państwa i to do nas należy decyzja jak je wydać. Skoro my chcemy zadaszonych przystanków z bocznymi ściankami, to wójtowi nic do tego. My chcemy żeby ludzie a przede wszystkim dzieci nie musiały moknąć czekając na autobus do pracy czy szkoły – mówił już po sesji Kuzak. Dalej radny nie krył irytacji kolejnymi uwagami w stylu, że jak ktoś zadaszenie lub ścianę przystanku zniszczy, to gmina będzie musiała za to płacić. Czytelnikom temat już jest znany za sprawą naszej publikacji Jaśnie urząd odpowiada: damy wiaty, jak radni będą ich pilnowali

Niezorientowanym przypominamy. W styczniu Jakub Ledniowski apelował w interpelacji, by gmina zajęła się wiatami przystankowymi, które są w takim stanie, że nijak za ochronę przed warunkami atmosferycznymi służyć nie mogą. Na czekających pada i wieje. Odpowiedź sekretarza Artura Boruty określić można wręcz jako kuriozalną. Zacytujmy ją w całości.

- Kolejny raz informuje Pana, że ze względu na dewastacje m.in. wiat w Trzetrzewinie, stawiane w gminie Chełmiec wiaty przystankowe są bez osłon dla pasażerów. Jeżeli Pan Radny lub inne osoby wezmą odpowiedzialność za dewastacje osłon dla pasażerów wiat przystankowych wówczas jesteśmy skłonni uzupełnić istniejące przystanki o takie osłony o które Pan prosi. O tej propozycji byli już kilkukrotnie informowani radni podczas sesji rady gminy Chełmiec.

Kuzak zna doskonale to stanowisko, ale całkowicie się z nim nie zgadza. Uważa, że przystanki to dobro społeczne i tak powinno być przez gminę traktowane. Już tylko na marginesie chciałby zadać wójtowi pytanie, czy jak popsuje się kran na basenie w Chełmcu, to wójt z własnej kieszeni płaci za naprawę?

Do tematu wrócimy.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu