Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
07/02/2020 - 10:40

To był nocny koszmar. Drzewa waliły się na jezdnie, kierowcy nie dawali rady

Drzewa nie wytrzymały ciężaru mokrego śniegu i łamały się nad jezdniami jak zapałki. Taką koszmarną noc zafundowała kierowcom aura. Drogi pomagali odblokować strażacy. Po pierwszej w nocy w Trzetrzewinie tir wpadł w poślizg i wylądował w rowie.

Nowa, świeża dostawa śniegu spadła z nieba na Krynicę i okoliczne miejscowości. Ta noc była na drogach po prostu koszmarna. Niektóre drzewa nie wytrzymywały ciężaru śniegu, łamały się jak zapałki nad jezdniami. Zwalone pnie musieli usuwać z drogi strażacy.  

-  Wzywani byliśmy trzy razy. Po dziewiętnastej, po pierwszej w nocy i nad ranem. Drzewa z jezdni usuwaliśmy w Tyliczu, Krzyżówce i Polanach. Dziś do południa w Łabowej, Bereście i Łomnicy.

Z powodu sypiącego śniegu w tarapaty wpadł kierowca ciężarówki w Trzetrzewinie, tuż przed wjazdem na serpentyny na Wysokim.  Na śliskiej jezdni nie zapanował nad tirem i wjechał do rowu.

- Nic poważnego się nie stało – mówi oficer dyżurny sądeckiej policji, ale trudno było znaleźć odpowiedni holownik. Auta nie dali rady wyciągnąć wezwani na pomoc strażacy. Dopiero po jakimś czasie z pomocą policji udało się znaleźć holownik odpowiednich rozmiarów.

Trudne warunki na drogach panowały też w okolicach Gorlic.

- Kierowcy skarżyli się w nocy na złe warunki w Bystrej,  gdzie z koła aut z trudem łapały przyczepność – mówi dyżurny z komendy policji w Gorlicach.

Śnieg nie przestaje padać. Dziś aura serwuje kolejną porcję białego puchu. Kierowcy, noga z gazu.

[email protected] zdjęcie ilustracyjne







Dziękujemy za przesłanie błędu