Burmistrz Starego Sącza na ustalenie pensji musi zaczekać. Będzie zaskoczenie?
Choć w programie drugiej sesji w gminie Stary Sącz, której data ustalona jest już na 3 grudnia jest nformacja o tym, że radni będą m.in. ustalać wysokość wynagrodzenia samorządu, to jak dowiedzieliśmy się od przewodniczącego rady Andrzeja Stawiarskiego, decyzje w tej sprawie zapadną dopiero 11 grudnia, na kolejnym, trzecim już posiedzeniu. Dlaczego?
- Bo w pierwszej kolejności muszą się ukonstytuować stałe komisje rady, których skład musimy dopiero ustalić – wyjaśnia szef starosądeckich rajców, który na stanowisku, że podobna kolejność podejmowania decyzji jest niezbędna. Wszystkie komisje powinny zapoznać się z tym, jakie wynagrodzenie będzie burmistrzowi zaproponowane.
Zobacz też: Stary Sącz: MY i WY, zgrzytało jak w Warszawie a poszło „o stołek” szefa rady
Jednak już dziś podpytujemy Stawiarskiego, czy i w Starym Sączu mogą paść tak rewolucyjne propozycje jak stało się to w Nowym Sączu, gdzie radni Koalicji Nowosądeckiej zaproponowali obciąć wynagrodzenie nowego prezydenta do wys. 3,8 tys. zł.
- Nie, na pewno nie. To jest Stary Sącz i tu wszystko musi być jak należy i na pewno żadnych rewolucji tu nie będzie – komentuje nasz rozmówca.
Jacek Lelek – jak wynika z jego oświadczenia majątkowego za 2017 rok - z tytułu zatrudnienia w urzędzie Miejskim w Starym Sączu zarobił w zeszłym roku 139 tysięcy 226 zł. Dla porównania w 2016 roku zarobki samorządowca były wyższe, bo wyniosły 147 tys. 265 zł.
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info