Bocian wrócił do domu w Piwnicznej-Zdroju. Ma gniazdo czy go nie ma? Sprzeczne relacje
"Do kraju tego, gdzie winą jest dużą/ Popsować gniazdo na gruszy bocianie,/Bo wszystkim służą,/Tęskno mi, Panie." Tak pisał Cyprian Kamil Norwid. Tymczasem w Piwnicznej-Zdroju pracownikom spółdzielni mieszkaniowej zarzuca się chęć zniszczenia bocianiego gniazda objętego ochroną. Oni sami temu stanowczo zaprzeczają.
Kilka dni temu, jeszcze przed samicą, do Piwnicznej-Zdroju przyleciał bocian. Od wielu lat pokonuje tysiące kilometrów i wraca z Afryki do gniazda na kominie kotłowni osiedla "Uwrocie" przy ulicy Sobieskiego.
Ma to swoje niezaprzeczalne plusy, po wykluciu młode mają zawsze ciepło, ale i wady. Jak zauważył żartem Grzegorz Tabasz, znany sądecki przyrodnik, boćki współpracują za blisko z zakładem kominiarskim i robią się szare.
Żarty żartami, ale bociany mają teraz poważny problem do rozwiązania. Zawiadomił nas o nim Czytelnik z miasteczka nad Popradem:
- Od dwunastu lat te ptaki gniazdują u nas i wracają w to samo miejsce, ale tym razem z jego gniazda zostały smętne resztki - mówi zbulwersowany Czytelnik. - Jesienią zeszłego roku pracownicy spółdzielni "Uwrocie" zniszczyli jego dom i teraz ptak stoi na kominie, próbując odbudować gniazdo. Przecież to jest symbol Polski, jak tak można?!
Nasi Czytelnicy potwierdzają, że w minionym roku dokonano "remontu" bocianiego mieszkania. Ważyło bardzo dużo i zagrażało kominowi ciepłowni dlatego zostało "odchudzone".
- Świętej pamięci Stanisław Sekuła był takim nieformalnym i bardzo dyskretnym opiekunem tych ptaków - wyjaśnia Barbara Paluchowa, ceniona piwniczańska poetka i redaktor naczelna lokalnego pisma "Znad Popradu". - Zmarł i zaczęły się problemy. Ale bocian, który przyleciał, zaczął znosić patyki na gniazdo. Może wszystko będzie dobrze, odbuduje je i znów się wyklują młode pisklęta?
Informacjom o zniszczeniu bocianiego gniazda stanowczo zaprzeczają w miejscowej spółdzielni mieszkaniowej. Z prezesem Henrykiem Kądziołką nie udało nam się porozmawiać, bo jest na świątecznym urlopie. Sprawę wyjaśnia Jadwiga Gniewek.
- Stanowczo zaprzeczam, że gniazdo bociana ktoś zniszczył. W minionym roku były prowadzone prace przy obcinaniu gałęzi wystających z gniazda. Było to konieczne działanie, ponieważ patyki zasłaniały wyloty kominowe. Bocian przyleciał tydzień temu i zaczął uzupełniać pozimowe ubytki badyli.
Jak powiedziała nam Jadwiga Gniewek, władze spółdzielni starały się o wybudowanie platformy (taka jest np. w Łącku), gdzie ptaki mogłyby spokojnie gniazdować, ale ich działania nie przyniosły spodziewanego efektu.
- Jedna z lokalnych działaczek ekologicznych chciała na ten cel pozyskać środki unijne. Ornitolog, liczący niedawno bociany w naszej okolicy, też się naobiecywał i nic z tego nie wyszło - dodaje Gniewek. - Wszyscy się interesują i przejmują bocianami, ale w budowie platformy dla ptaków - nikt nie potrafi pomóc.
Pracownicy spółdzielni próbowali pomóc bocianom na własną rękę, ale, okazuje sie, że wymaga to zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Jednak w tej sprawie spółdzielnia do instytucji sie nie zwróciła.
- Nie posiadamy żadnych danych (zgłoszenia telefonicznego, mailowego czy informacji na piśmie) ze strony Spółdzielni Mieszkaniowej "Uwrocie" z Piwnicznej – Zdroju, które dotyczą potrzeby wykonania zabiegów ochronnych lub naprawczych oraz montażu platformy pod gniazdo bocianów zlokalizowane na kominie tamtejszej ciepłowni - informuje Paweł Kwapisz, specjalista z Wydziału Ochrony Przyrody i Obszarów Natura 2000 Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
Jednocześnie Paweł Kwapisz zapewnia, że deklaruje pomoc przy podjęciu działań ochronnych przy gnieździe bociana.
- Bociani matecznik to Mazury i północna Polska. U nas goszczą licznie w czasie przelotów, a zasiedlone gniazda liczone są na sztuki - konkluduje Grzegorz Tabasz. - W Polsce bocian objęty jest ochroną prawną od 1952 roku, obecnie znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową.
...
Ma to swoje niezaprzeczalne plusy, po wykluciu młode mają zawsze ciepło, ale i wady. Jak zauważył żartem Grzegorz Tabasz, znany sądecki przyrodnik, boćki współpracują za blisko z zakładem kominiarskim i robią się szare.
Żarty żartami, ale bociany mają teraz poważny problem do rozwiązania. Zawiadomił nas o nim Czytelnik z miasteczka nad Popradem:
- Od dwunastu lat te ptaki gniazdują u nas i wracają w to samo miejsce, ale tym razem z jego gniazda zostały smętne resztki - mówi zbulwersowany Czytelnik. - Jesienią zeszłego roku pracownicy spółdzielni "Uwrocie" zniszczyli jego dom i teraz ptak stoi na kominie, próbując odbudować gniazdo. Przecież to jest symbol Polski, jak tak można?!
Nasi Czytelnicy potwierdzają, że w minionym roku dokonano "remontu" bocianiego mieszkania. Ważyło bardzo dużo i zagrażało kominowi ciepłowni dlatego zostało "odchudzone".
- Świętej pamięci Stanisław Sekuła był takim nieformalnym i bardzo dyskretnym opiekunem tych ptaków - wyjaśnia Barbara Paluchowa, ceniona piwniczańska poetka i redaktor naczelna lokalnego pisma "Znad Popradu". - Zmarł i zaczęły się problemy. Ale bocian, który przyleciał, zaczął znosić patyki na gniazdo. Może wszystko będzie dobrze, odbuduje je i znów się wyklują młode pisklęta?
Informacjom o zniszczeniu bocianiego gniazda stanowczo zaprzeczają w miejscowej spółdzielni mieszkaniowej. Z prezesem Henrykiem Kądziołką nie udało nam się porozmawiać, bo jest na świątecznym urlopie. Sprawę wyjaśnia Jadwiga Gniewek.
- Stanowczo zaprzeczam, że gniazdo bociana ktoś zniszczył. W minionym roku były prowadzone prace przy obcinaniu gałęzi wystających z gniazda. Było to konieczne działanie, ponieważ patyki zasłaniały wyloty kominowe. Bocian przyleciał tydzień temu i zaczął uzupełniać pozimowe ubytki badyli.
Jak powiedziała nam Jadwiga Gniewek, władze spółdzielni starały się o wybudowanie platformy (taka jest np. w Łącku), gdzie ptaki mogłyby spokojnie gniazdować, ale ich działania nie przyniosły spodziewanego efektu.
- Jedna z lokalnych działaczek ekologicznych chciała na ten cel pozyskać środki unijne. Ornitolog, liczący niedawno bociany w naszej okolicy, też się naobiecywał i nic z tego nie wyszło - dodaje Gniewek. - Wszyscy się interesują i przejmują bocianami, ale w budowie platformy dla ptaków - nikt nie potrafi pomóc.
Pracownicy spółdzielni próbowali pomóc bocianom na własną rękę, ale, okazuje sie, że wymaga to zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Jednak w tej sprawie spółdzielnia do instytucji sie nie zwróciła.
- Nie posiadamy żadnych danych (zgłoszenia telefonicznego, mailowego czy informacji na piśmie) ze strony Spółdzielni Mieszkaniowej "Uwrocie" z Piwnicznej – Zdroju, które dotyczą potrzeby wykonania zabiegów ochronnych lub naprawczych oraz montażu platformy pod gniazdo bocianów zlokalizowane na kominie tamtejszej ciepłowni - informuje Paweł Kwapisz, specjalista z Wydziału Ochrony Przyrody i Obszarów Natura 2000 Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
Jednocześnie Paweł Kwapisz zapewnia, że deklaruje pomoc przy podjęciu działań ochronnych przy gnieździe bociana.
- Bociani matecznik to Mazury i północna Polska. U nas goszczą licznie w czasie przelotów, a zasiedlone gniazda liczone są na sztuki - konkluduje Grzegorz Tabasz. - W Polsce bocian objęty jest ochroną prawną od 1952 roku, obecnie znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową.
...
Zdjęcia bocianego gniazda zostały wykonane w zeszłym roku.
(Rob)
Fot. Barbara Paluch
(Rob)
Fot. Barbara Paluch