Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
09/08/2015 - 14:56

Biedronka wycofała stek z merlina podejrzany o skażenie rtęcią

"Biedronka" rezygnuje ze sprzedaży w całej Polsce, a więc także w naszym regionie, stek z marlina. Powodem wycofania było podejrzenie przekroczenia dopuszczalnego poziomu rtęci. Rzecznik prasowy Jeronimo Martins, właściciela dyskontów spożywczych, zapewnia, że, obowiązujące normy są bardzo restrykcyjne, co powoduje, że jedno-, czy kilku razowe spożycie produktu, w którym stwierdzono ich nieznaczne przekroczenie, nie grozi negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia.

Ze dyskontów spożywczych  sieci "Biedronka" wycofywany jest produkt niezgodny o nazwie „Mrożony stek z marlina”. Właściciel sieci proso o zwracanie tego artykułu spożywczego do sklepów i  zwraca pieniądze za zakupiony produkt.

 Zwróciliśmy się o wyjaśnienie powodu usunięcia z obrotu tego produktu i z biura prasowego Jeronimo Martins Polska S.A. otrzymaliśmy następującą odpowiedź: "potwierdzamy, że produkt „Mrożony stek z marlina”, firmy Frime, został wycofany ze sprzedaży ze sklepów w  całej Polsce, co oznacza, że wcześniej znalazł się w ofercie również w regionie (...). Ten produkt, jak każdy dopuszczony do obrotu na terenie UE, musiał posiadać stosowne certyfikaty. Tak było i w tym przypadku, więc nie można mówić o „dopuszczeniu do obrotu produktu z rtęcią”.

- Powodem wycofania było podejrzenie przekroczenia dopuszczalnego poziomu rtęci oparte na dodatkowych badaniach przeprowadzonych przez JMP w ramach systemu kontroli jakości. Zgodnie z obowiązującymi standardami w naszej sieci, nawet podejrzenie i to minimalnych przekroczeń normy, stanowi podstawę do wycofania produktu - informuje biuro prasowe. - Niezależnie od pryncypialnego podejścia do kwestii zgodności z normami i standardami jakościowymi, należy zwrócić uwagę, że obowiązujące normy są bardzo restrykcyjne, co powoduje, że jedno-, czy kilkurazowe spożycie produktu, w  którym stwierdzono ich nieznaczne przekroczenie, nie grozi negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia.

 W nadesłanym oswiadczeniu czytamy, żę "w ramach istniejących procedur nadzoru nad jakością i bezpieczeństwem produktów oferowanych w naszej sieci, poinformowaliśmy o tym fakcie dostawcę oraz poprosiliśmy o dodatkowe informacje, aby wyjaśnić źródło różnic we wskazaniach z badań realizowanych na zlecenie producenta i tych realizowanych przez nas w ramach dodatkowej kontroli.

 Wszystkie powyższe działania są konsekwencją wdrożenia rozbudowanego systemu kontroli jakości i bezpieczeństwa produktów. System wdrożony przez JMP, obejmuje m.in. regularne badania produktów pod kątem najwyższych standardów bezpieczeństwa żywności. Ponadto każdy z dostawców, zgodnie z zawartymi z JMP umowami, gwarantuje jakość i zgodność dostarczanej produkcji z przepisami prawa polskiego oraz prawa UE, potwierdzone przez stosowne dokumenty".

 Przypomnijmy, że to nie pierwszy tego typu przypadek w naszym regionie. W lipcu w nowosądeckich sklepach "Biedronki" wybuchały butelki napoju "Dziki Polski Cydr", a odłamki jednej z nich poraniły ekspedientkę. Musiała interweniować Straż Pożarna.

 (Rob)

Fot. arch.

 

 








Dziękujemy za przesłanie błędu