Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
19/12/2014 - 08:09

Apelacja w sprawie Glimaru. Sąd obniżył karę Krzysztofowi Rutkowskiemu

W Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu ogłoszono wyrok w sprawie siłowego zajęcia Rafinerii Nafty Glimar w Gorlicach w styczniu 2012 roku. Tydzień temu odbyła się rozprawa apelacyjna, a wczoraj (18 grudnia) dwaj oskarżeni – znany detektyw Krzysztof Rutkowski (wyraził on zgodę na publikację jego pełnych danych osobowych i wizerunku oraz nazw prowadzonych przez siebie firm) oraz Leszek J., dyrektor jego Biura Detektywistycznego Security Service usłyszeli decyzję wymiaru sprawiedliwości.
Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne na dwuletni okres próby wobec Leszka J., oskarżonego o kierowanie akcją, która doprowadziła do zmuszania do określonego zachowania i naruszenia "miru domowego". Ma on także wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej kwotę 2 tys. złotych.

Krzysztof Rutkowski oskarżony o szczegółowe opracowanie akcji przejęcia Rafinerii Nafty Glimar w Gorlicach, został skazany za naruszenie miru domowego (art. 193 kk), a nie za przestępstwo zmuszania do określonego zachowania.
Za naruszenie miru domowego Sąd Okręgowy wymierzył mu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonywania na dwuletni okres próby. Ma on także zapłacić 2,5 tys. złotych grzywny. Wyrok jest prawomocny.

Przypomnijmy, że obaj oskarżeni odwołali się od nieprawomocnego wyroku sądu pierwszej instancji, który zapadł w kwietniu br. Wówczas zarówno Krzysztof Rutkowski, jak i Leszek J. zostali skazani na kary pozbawienia wolności w tzw. „zawiasach”. Wiosną tego roku sąd łagodniej potraktował Leszka J. wymierzając mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonywania na 2 lata. Orzekł także karę grzywny w wysokości 1.400 złotych. Pod uwagę wziął jego niekaralność i postępowanie podczas działań na terenie rafinerii. Natomiast Krzysztof Rutkowski został skazany wtedy na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwuletni okres próby. Miał on też zapłacić grzywnę w wysokości 5 tys. złotych.

Rozprawa apelacyjna odbyła się tydzień temu w Sadzie Okręgowym w Nowym Sączu. Wczoraj ogłoszono wyrok. Wysłuchał go tylko jeden oskarżony – Leszek J. Krzysztof Rutkowski nie przyjechał do Nowego Sącza.

Sąd uznał, że apelacja wniesiona przez obrońców oskarżonych jest zasadna.

- Nie budzi żadnej wątpliwości, że oskarżeni dopuścili się przestępstwa naruszenia miru domowego i ono zostało udowodnione – mówiła sędzia Maria Żelichowska-Błażowska.

Sąd umarzając postępowanie karne wobec dyrektora Biura Detektywistycznego Security Service Leszka J. wziął pod uwagę zachowanie i postępowanie tego oskarżonego w trakcie akcji w gorlickim Glimarze. Leszek J., jak podkreśliła przewodnicząca składu sędziowskiego, pomagał ludziom znajdującym się na tym terenie, gdy byli oni atakowani przez inne, nieustalone osoby. W przypadku tego oskarżonego sąd wziął również pod uwagę i to, że do tej pory nie był on karany.

Natomiast Krzysztof Rutkowski został skazany za przestępstwo naruszenia miru domowego.

- Jesteśmy zadowoleni z takiego rozstrzygnięcia sądu – powiedział naszemu portalowi Krzysztof Rutkowski. – Zastanawiam się, czy odwoływanie się od prawomocnego wyroku ma sens.

Po wyjściu z sali rozpraw Leszek J. nie krył zadowolenia z korzystnego dla niego rozstrzygnięcia.

- Dla mnie wyrok skazujący oznaczał wszczęcie od nowa postępowań administracyjnych związanych z posiadanymi przeze mnie uprawnieniami licencyjnymi – stwierdził – W przypadku skazania mnie z art. 191 kk (zmuszanie do określonego zachowania – przyp. red.) miałbym odebraną administracyjnie licencję detektywa. Jestem zadowolony z wyroku. Sąd zauważył moją rolę w przebiegu zdarzenia w gorlickim Glimarze

Przypomnijmy, że 10 stycznia 2012 roku około stu ludzi, m.in. w kominiarkach, kaskach i z tarczami podjechało autobusem z napisem „Rutkowski Patrol” i samochodami osobowymi pod rafinerię. Większość wysiadła, sforsowała bramę i obsadziła zakład. Część ludzi, którzy weszli siłowo na teren Glimaru, reprezentowało firmę wynajętą do wykonania tego zadania przez Biuro Rutkowski i firmy, którym to zadanie zostało zlecone. Doszło do starcia ze strzegącą obiektu grupą ochroniarzy z firmy Karabela. Podczas tej akcji, jak ustalili śledczy, wobec sześciu pracowników Karabeli miała być stosowana przemoc, a wobec jednego, nieznana osoba miała użyć miotacza gazu. Wejście na teren Glimaru zlecił detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu i jego ludziom poprzedni właściciel tejże firmy, będący w sporze o własność zakładu. Rafinerii strzegło wówczas 8 ochroniarzy z firmy Karabela, lojalnych wobec nowej spółki, którą poprzedni właściciel Glimaru miał obwiniać o podstępne przejęcie w 2011 roku zakładu. Jak już pisaliśmy, sama transakcja z właścicielem dawnego Glimaru, formalnie miała nie zostać sfinalizowana. Między stronami trwał spór. Nowy zarządca wynajął zewnętrzną firmę ochroniarską do zabezpieczenia zakładu, która otrzymała dyspozycję, by nie wpuszczać na teren poprzedniego właściciela. Prokuraturę Rejonową w Gorlicach zawiadomiło o sprawie kierownictwo firmy ochroniarskiej Karabela.

Czytaj także: Sprawa Glimaru: Wyroki dla Krzysztofa Rutkowskiego i Leszka J.

(MACH)
Fot. (MACH)







Dziękujemy za przesłanie błędu