Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
06/06/2013 - 12:31

Anna A. dla "Uwagi": Jestem niewinna samobójstwa Bernadetty G.

Skazana prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Nowym Sączu za znęcanie się nad nauczycielami i doprowadzenie do samobójczej śmierci Bernadetty G., była dyrektorka Zespołu Placówek Oświatowych w Podobinie – Anna A. zgodziła się na rozmowę z reporterami programu „Uwaga”. Wczoraj (5 czerwca) widzowie stacji telewizyjnej TVN mogli zobaczyć materiał dotyczący wydarzeń sprzed ponad trzech lat.
Reporterzy programu „Uwaga” stacji telewizyjnej TVN odwiedzili w domu męża Bernadetty G., nauczycielki, która ponad trzy lata temu popełniła samobójstwo. W materiale mężczyzna wspomina dzień tragedii.
- Wstaliśmy po godz. 5. Żona przygotowała śniadanie mnie i synowi. Pożegnaliśmy się, ja pojechałem – opowiada o ostatnim razie, gdy widział się z żoną pan Jan. – Znalazł ją na górze najmłodszy syn. Jak dostałem wiadomość od razu nawróciłem samochód. Jechałem z kolegą, on prowadził. Ja nie byłem w stanie. Przyjechaliśmy na miejsce. Policja, lekarze…
Bernadetta G. zostawiła trzy listy: do dyrektorki, wizytatorki kuratorium oświaty i rodziny. W listach pożegnalnych sugerowała, iż odpowiedzialność za to co się stało ponosi jej przełożona.
- Kochany mężu. Ja już dłużej nie mogę, bo ja do tej pracy się nie nadaję. Po prostu. Jestem kaleką a nie nauczycielem. Dlatego ja ze sobą kończę – odczytał fragmenty pożegnalnego listu małżonek nieżyjącej.
Pan Jan wspomniał też, że jego żona bardzo bała się swojej przełożonej i nie o wszystkim mu mówiła. Dopiero z zeznań świadków podczas procesu dowiedział się, że z płaczem opuszczała pokój dyrektorki. Opowiadała mu natomiast o innych nauczycielach, którzy bali się mówić o rzekomych nieprawidłowościach, jakich miała dopuścić się wobec nich Anna A.
W kwietniu 2012 roku w Sądzie Rejonowym w Limanowej zapadł nieprawomocny wówczas wyrok. Anna A. została skazana wtedy na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięcioletni okres próby za znęcanie się nad nauczycielkami i doprowadzenie jednej z nich do samobójstwa. Sąd orzekł także wobec niej zakaz zajmowania przez nią stanowiska dyrektora przez pięć lat. Anna A. odwołała się od tego wyroku. W styczniu b r. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu utrzymał ten wyrok w mocy. Skutkiem apelacji była jedynie korekta kwalifikacji prawnej czynu dokonana przez sąd w Nowym Sączu, a wymuszona zmianami zapisów kodeksu karnego.
- Nigdy nie zgodzę się z wyrokiem – powiedziała naszemu portalowi była już dyrektorka szkoły w Podobinie. – Udowodniono mi czyn, którego nie popełniłam. Zostałam ukarana za to, że stosowałam przepisy w szkole, że pokazywałam dzieciom drogę, jak się uczyć.
Anna A. wniosła o kasację prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Nowym Sączu do Sądu Najwyższego. W wywiadzie dla dziennikarzy TVN-u skazana dyrektorka przyznaje, że nie wychodzi z domu.
- Po prostu mam takie wewnętrzne jakieś lęki, boję się. Chociaż powiem szczerze, że nie doznałam od ludzi żadnych jakiś upokarzających sytuacji. Wręcz odwrotnie, wyciągają ręce do mnie – mówi w materiale filmowym skazana. – Naprawdę tej osobie nic nie zrobiłam. To jest naprawdę nieprawda, to są pomówienia. Dyrektor decyduje o pewnych rzeczach. Wymagającą byłam. Wymagałam, ale wymagałam również od siebie. Naprawdę stworzyłam bardzo dobre warunki do pracy, zapoznawałam nauczycieli ze wszystkim, co mi kazało kuratorium, rada gminy.
Anna A. zapewnia, że przeniesienie Bernadetty G. ze stanowiska nauczycielki nauczania początkowego w szkole podstawowej do przedszkola było „normalną procedurą”, zgodną z kwalifikacjami jakie posiadała nieżyjąca.
- Nie było wtedy nauczyciela do nauczania wychowania przedszkolnego, ona była jedyną osobą, która miała takie kwalifikacje – zapewniła była dyrektorka.
Anny A. nie czuje się winna śmierci Bernadetty B. Stwierdziła, że do samobójstwa nauczycielki mógł przyczynić się nawrót choroby. Zmarła miała cierpieć na depresję, z której - zdaniem lekarzy – została wyleczona.
W materiale przygotowanym przez dziennikarzy TVN można też zobaczyć fragmenty zeznań nauczycieli Zespołu Placówek Oświatowych w Podobinie, którzy potwierdzali niewłaściwe zachowania byłej dyrektor wobec nieżyjącej Bernadetty G., a także mówili o własnym strachu przed przełożoną. Anna A. stwierdziła, że opisywanych przez nauczycieli w trakcie rozprawy sytuacji nie było w szkole.
- Było bardzo dużo skarg, nauczyciele przychodzili, jeden na drugiego skarżył. Donosili. A jeżeli doszło do konfrontacji, to wtedy nauczyciel się wypierał. Że on nic takiego nie zrobił. Poradziłam się kuratorium, co zrobić w takiej sytuacji. Kuratorium mówi: „Proszę sporządzić notatkę z rozmowy” – wyjaśnia założenie zeszytu nazywanego przez nauczycieli „czarnym” była dyrektorka.
Mimo prawomocnego skazującego wyroku sądu Anna A. nie czuje się winna: – Nie mogę pogodzić z tym wyrokiem. I nie pogodzę się. Naprawdę nie zrobiłam nic złego. Nie zrobiłam nic, co by się przyczyniło do śmierci Bernadetty.

(ALF, MIGA)
Źródło: własne, reportaż „Mobbing, który doprowadził do samobójstwa” programu „Uwaga”
Fot. Screeny programu „Uwaga”






Dziękujemy za przesłanie błędu