Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
04/10/2018 - 18:50

Wiadomo kim są szaleńczy w luksusowych autach którzy urządzili śmiertelny wyścig

Sąd w Dolnym Kubinie na Słowacji aresztował jednego z trzech Polaków którzy swoimi luksusowymi autami urządzili sobie śmiertelny rajd na słowackich drogach. W wypadku z zginął 57-letni Słowak. Pozostali dwaj Polacy będą odpowiadać z wolnej stopy - podaje radio RMF. Rozgłośnia nieoficjalnie dowiedziała się kim są szaleńczy, którzy siedli za kółkiem wyścigowych samochodów.

Sędzia sądu powiatowego w Dolnym Kubinie zdecydował o zastosowaniu wobec 42-letniego Marcina L. aresztu jako środka zapobiegawczego - podaje radio RMF.- Kierowca Porsche Cayenne jest oskarżony o wywołanie ogólnego zagrożenia oraz spowodowanie śmierci obywatela Słowacji. Policja i prokuratura zarzucają Polakowi nadmierną prędkość i przekraczanie ciągłej linii. Grozi mu kara od 2 do 5 lat więzienia.

Czytaj też Trzej Polacy w luksusowych autach urządzili na Słowacji wyścig ze śmiercią

27-letniemu Adamowi S., który kierował ferrari i 26-letniemu Łukaszowi K. prowadzącemu mercedesa postawiono zarzut spowodowania ogólnego zagrożenia. Sędzia uznał, że mogą odpowiadać z wolnej stopy. Adam S. musiał zapłacić kaucję, której wysokości nie podano. Wedle nieoficjalnych ustaleń  rozgłośni chodzi o 20 tys. euro.

Przypomnijmy, że Polacy w niedzielę około południa ścigali się na drodze prowadzącej z Dolnego Kubina w stronę polskiej granicy.

Na udostępnionym w sieci przez słowacką policję nagraniu widać, jak lewym pasem pędzą trzy luksusowe auta. Pierwszy w szaleńczym wyścigu wysunął się mercedes, który na ciągłej linii wyprzedził jadący przed nim samochód. Potem rozegrał się dramat. Porsche uderzył w jadące przed nim ferrari, którego kierowca zwolnił i wrócił na swój pas. Prowadzący porsche nie zdołał już tego zrobić i zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka skodą fabią

Za kierownicą auta  siedział 57-letni Słowak, mieszkaniec rejonu Dolnego Kubina. Zmarł w drodze do szpitala. Jego 50-letnia żona, została ciężko ranna, 21-letni syn doznał lekkich ran.

Słowak nie miał żadnych szans na uniknięcie zderzenia. Na jednym pasie był wyprzedzany samochód, na środku ferrari, w które uderzyło porsche. Droga w tym miejscu była z obu stron ograniczona barierami.

Z nieoficjalnych informacji - podaje RMF  wynika, że właścicielem żółtego ferrari jest szef jednego z dużych zakładów poligraficznych z Poznania. Za kierownicą samochodu miał siedzieć jego 27-letni syn Adam S. Z kolei dziennik.pl ustalił że mercedesem kierował 26-letni polski dziennikarz motoryzacyjny. Samochód jest własnością polskiego przedstawicielstwa niemieckiej marki.

[email protected] fot.słowacka policja







Dziękujemy za przesłanie błędu