Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
15/03/2021 - 12:10

Ten filmik wstrząsnął internautami. Prawda jest zupełnie inna? [FILM]

Krótki filmik, który został opublikowany dzisiaj rano w jednym z portali społecznościowych, wywołał falę komentarzy. Na nagraniu na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby mężczyzna, który ciągnie psa za samochodem, znęcał się nad zwierzęciem. Jak się okazuje, prawda jest zupełnie inna.

- Jak tak można? Czy ten człowiek nie ma serca i jest pozbawiony wszelkich uczuć? - komentują internauci po obejrzeniu krótkiego nagrania, które dzisiaj rano zostało opublikowane na popularnym portalu społecznościowym.

Na filmie na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby mężczyzna znęcał się nad swoim psem, ciągnąc go za samochodem. Jak się okazuje, prawda jest zupełnie inna. Skontaktował się z nami mężczyzna, który opiekuje się zwierzęciem i przedstawił nam swoją wersję zdarzeń.

- Pies urwał mi się z łańcucha. Byłem w kościele jak dowiedziałem się, że pląta się po Kamionce Wielkiej. Natychmiast wyszedłem z kościoła, złapałem mojego psa i próbowałem go doprowadzić do domu. Jechałem samochodem bardzo powoli, tak aby zwierzęciu nie stała się żadna krzywda. Piesek wrócił do domu cały i zdrowy. Jest mi bardzo przykro, że niektórzy mieszkańcy, którzy nie znali prawdy zrobili z tego tak wielką aferę - żali się nasz Czytelnik.

- Widziałem, że na miejsce jedzie na sygnale policja. Od razu zorientowałem się, że to pewnie w mojej sprawie, więc wróciłem na miejsce, opowiedziałem wszystko funkcjonariuszom i na tym się sprawa zakończyła. Mam wielki żal do osób, które widząc całe zdarzenie, zamiast mi pomóc, to kręciły film - dodaje.

W tej sprawie skontaktowała się z naszą redakcję Czytelniczka, która była świadkiem całego zdarzenia.

- Jechaliśmy autem i zobaczyliśmy mężczyznę, który ciągnie psa na sznurku, z ręką wystawioną przez okno. Właściciel psa śmiał się, zatrzymaliśmy auto i wyszliśmy do niego. Pies cała drogę zapierał się łapami i wpadał pod tynie koła samochodu. Zapytaliśmy się co robi i poprosiliśmy żeby wziął zwierzę do samochodu na co odpowiedział, że pies nie lubi jeździć autem. Pies zerwał się ze sznurka i był agresywny wobec nas. Cytując mężczyznę: „idioci, zajmijcie się swoimi psami”. Następnie zjechał na pobocze, zapiął go znowu i kontynuował podróż. W trakcie czekania na policję podjechał do nas i zapytał na co czekamy. Powiedział też, że psu nic nie jest i jest przywiązany do budy. Przy policji zeznał, że pies mu uciekł, bo suczki mają cieczkę i musiał po niego jechać - napisała do naszej redakcji Czytelniczka.

Co udało się ustalić policjantom? W tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzeczniczką sądeckiej policji. Czekamy na odpowiedź. ([email protected] Film i Fot. Spotted: Stary Sącz)







Dziękujemy za przesłanie błędu