Strach w Nowym Sączu. Zaraza może się szerzyć przez (wciąż czynne) parkomaty
Po raz kolejny powracamy do kwestii pobierania opłat za postój aut w Nowym Sączu. Przy szalejącej epidemii koronawirusa, który zbiera śmiertelne ofiary i apelach rządu, żeby wszędzie zminimalizować ryzyko zakażenia chorobą, w centrum miasta nadal ludzie korzystają z parkomatów, które dotykają dłońmi bez rękawiczek.
Największe obawy budzi parking przy ulicy Dunajewskiego, gdzie auta zostawiają ci, którzy załatwiają sprawy na poczcie albo wymieniają pieniądze w pobliskich kantorach. Po raz kolejny mieszkańcy dali wyraz swojemu oburzeniu.
Czytaj też Krynica: od 30 marca zaparkujesz bez opłat. Rajcy je znieśli
- Pojechałem do rynku z mamą, która z trudem się porusza. Załatwialiśmy sprawę wymagającą a jej obecności. Wróciliśmy po dziesięciu minutach. Patrzę, za szybą było upomnienie – mówi mieszaniec. Byłem przekonany, że tak jak w Krynicy, Piwnicznej czy Krakowie, ze względów na epidemię za parking płacić nie trzeba. To naprawdę ze strony władz miasta nieodpowiedzialność. Z jednej strony słyszę, że prezydent tak strasznie się o nas martwi i kupuje testy przesiewowe, a z drugiej w centrum miasta można się zarazić tym strasznym wirusem.
Czytaj też Zawieszają opłaty za parkowanie w Piwnicznej-Zdroju
Nie mam pretensji do parkingowego, bo to jego praca, tylko do władz miasta. Pieniądze są ważniejsze od ludzkiego życia? - dodaje nasz rozmówca.
Ludzie nie tylko dzwonią do naszej redakcji w sprawie opłat za parkingi, także piszą maile.
- Po dwóch tygodniach wyszłam z domu żeby załatwić różne sprawy, także na poczcie i aptece. Pojechałam do rynku samochodem i zastanawiałam się czy trzeba opłacić parking czy też nie. Ostatecznie uiściłam opłatę na dwie godziny, ponieważ miałam nadzieję, że tyle czasu mi wystarczy – pisze mieszkanka Nowego Sącza.
W czasie się nie zmieściła, bo jak wyjaśnia, wszędzie są kolejki, a najdłuższa przed pocztą.
- Kiedy do auta wróciłam, miałam upomnienie o braku aktualnego biletu za parking, co oznacza sto złotych kary. To naprawdę przykre, że w takiej sytuacji, kiedy ludzie starają się sobie pomagać, niektóre instytucje tak nas traktują.
Przypomnijmy, że nie tylko w Krakowie, także w Krynicy, Starym Sączu i Piwnicznej samorządy podjęły decyzje o zawieszeniu opłat za parkingi. Dlaczego tam się da, a u nas nie? I radni i prezydent, z którymi rozbawialiśmy, tłumaczyli, że projekt uchwały jest już gotowy, ale po tym jak sesja została przerwana, dalszego ciągu już nie było. Wszyscy – i ci, którzy rządzą i ci, którzy są w opozycji - zgodnie pogrążyli się w proceduralnych zawiłościach, a za parking nadal trzeba płacić.
Czytaj też Epidemia wisi nad Sączem, a prezydent i radni w pełnej zgodzie są bezradni!
Apelujemy do władz miasta, żeby zawiesili te opłaty – mówili nasi rozmówcy. Przypomnijmy, jakie wyjście z takiej sytuacji znalazł burmistrz Gorlic Rafał Kukla. Tam sprawę udało się załatwić od ręki i za parkingi płacić nie trzeba.
- To była moja decyzja. Skonsultowałem to ze współpracownikami – mówił burmistrz Gorlic - Doszliśmy do wniosku, że w takiej sytuacji po prostu nie będziemy kontrolować strefy płatnego parkowania. Uznaliśmy, że trzeba działać szybko, żeby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa.
[email protected] fot.jm