Schronisko w Nowym Sączu: w oczach bezpańskich zwierząt widać nadzieję!
Do niektórych psiaków i kotów, które trafiły do sądeckiego schroniska już uśmiechnęło się szczęście. Niejednokrotnie po długim okresie bycia bezpańskim czworonogiem. Znalazły nareszcie swój dom, w którym nowi właściciele otaczają je nie tylko miłością, ale dbają o to, aby nie zabrakło im dosłownie „ptasiego mleka”. Inne czekają z nadzieją w oczach.
Mówią o tym zresztą pracownicy nie tylko sądeckiego schroniska. Tę nadzieję czasami widać w psich, czy kocich oczach. W większości jednak widać smutek i rezygnację
Część czworonogów wciąż czeka na swój kochający dom. Niektóre już dość długo.
Do schronisk i domów tymczasowych trafiają również bezdomne zwierzęta po przejściach. Po wypadkach. Żyją, dzięki ludziom, którzy za wszelką cenę je ratowali i rehabilitowali. Trafiają psy trzymane latami na krótkim łańcuchu.
Niech inni to zobaczą: chcesz pomóc w adopcji psów i kotów? Dodaj je do serwisu ogloszenia.sadeczanin.info!
Sądeckie schronisko ma za sobą dwa miesiące działalności. Obecnie przebywa w nim ponad czterdzieści zwierząt. Do niego, po uruchomieniu schroniska trafiły również te wyłapane na terenie miasta, które znalazły tymczasową opiekę w schroniskach w Wielogłowach oraz w Krynicy Zdroju. W tym czasie przez schronisko przewinęło się około stu zwierząt. Osiemnaście czworonożnych pupili odebrali ich właściciele.
Joanna Otto, kierownik sądeckiego schroniska cieszy się, że fajnie rozwija się adopcja zwierząt. Przez te dwa miesiące ponad trzydzieści psów oraz 15 kotów znalazło swój nowy dom.
- Taka liczba adopcji w ciągu dwóch miesięcy, to nasz ogromny sukces – mówi kierownik sądeckiego schroniska.
Budowa schroniska ruszyła rok temu i kosztowała blisko półtora miliona złotych.
Cała rozmowa z Joanną Otto, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Nowym Sączu w materiale filmowym.
[email protected], fot. IM.