Piwniczna-Zdrój: gminy nie stać na „złote przedszkole”, ale co w zamian? [WIDEO]
Od początku lwia część mieszkańców gminy - z branżą turystyczną na czele - słysząc o planach budowy przedszkola właśnie na Czerczu i to za kilkanaście milionów, wymownie stukała się w czoło. I choć gmina zagwarantowała sobie spore dofinansowanie do projektu, to dziś burmistrz Dariusz Chorużyk, następca pomysłodawcy tej inwestycji - Zbigniewa Janeczka - rozkłada ręce – gminy nie stać na budowę tego „złotego” - ze względu na ogromną cenę - przedszkola.
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój: to ściernisko już niedługo stanie się Eldorado uzdrowiska
Okazało się jednocześnie, że dzieci z Kosarzysk, które obok tych z Hanuszowa i centrum Piwnicznej-Zdroju są głównymi beneficjentami inwestycji, już mają nowe przedszkole u siebie przy szkole. Spada tym samym mocno zasadność budowy tak wielkiej placówki, bo w założeniach na 200 dzieci. Inna rzecz, że projekt, który powstał lata temu, trzeba zmienić, bo w chwili odbioru tej inwestycji, czyli w 2021 roku obowiązywać będą już nowe obostrzenia wobec takich obiektów. To dodatkowe koszty i czas.
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój: jest nowy most, co z przedszkolem na Czerczu? Będą konsultacje
Ale jeśli nie na Czerczu, to gdzie indziej można zagwarantować przedszkolakom godziwe warunki? Gmina ma już plan awaryjny. W grę wchodzi budowa przedszkola przy Szkole Podstawowej nr 1 w Piwnicznej-Zdroju. Jakie będą zalety takiego przedsięwzięcia dla gminy a co najważniejsze dla dzieci? I na ile to przedsięwzięcie jest realne? Zapraszamy do obejrzenia naszej rozmowy z Dariuszem Chorużykiem.
ES [email protected] Wideo: Krzysztof Stachura