Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
06/10/2022 - 15:40

Nowe, zaskakujące informacje. Ta paczka jednak mogła wybuchnąć [FILM]

Wciąż nie wiadomo, kto i po co zostawił paczkę o dziwnej zawartości przed domem rodziny z Nowego Sącza. Śledczy prowadzą postępowanie pod kątem kierowania gróźb karalnych. Udało nam się dotrzeć do nowych, zaskakujących informacji z których wynika, że ta paczka jednak mogła wybuchnąć.

Minął już tydzień od policyjnej akcji przed centrum handlowym „Europa II”. Wciąż nie wiadomo, kto i po co pozostawił paczkę o dziwnej zawartości przed domem małżeństwa z Nowego Sącza. Odebrał ją mężczyzna, wrzucił do bagażnika auta i zadzwonił do żony z informacją, że dostała paczkę. Ta, zaskoczona, stwierdziła, że niczego nie zamawiała.

Zobacz też Policyjna akcja przed "Europą". Wiemy, co było w podejrzanej paczce [FILM, ZDJĘCIA]

Przy próbie rozpakowania na parkingu przed centrum handlowym, z paczki zaczęły wystawać podejrzanie wyglądające przewody. Ponieważ małżeństwo już wcześniej miało spotykać się z groźbami, natychmiast wezwali policję, z obawy, że w środku może być bomba. 

Już po chwili na miejscu zjawili się policjanci z psem tropiącym. Zwierzę prawdopodobnie wyczuło, że w środku może znajdować się coś niebezpiecznego, dlatego funkcjonariusze poprosili o pomoc pirotechników z Krakowa, a do czasu ich przyjazdu, odgrodzili wejście do marketu i wygrodzili spory teren parkingu, na którym kierowcy nie mogli zostawiać swoich samochodów.

Po kilku godzinach na miejsce dotarli pirotechnicy. Przyjechali również ratownicy medyczni i strażacy, którzy przygotowali sprzęt na wypadek wybuchu.

Zobacz też Tak uczą jeździć w Nowym Sączu. Kierowcy przecierali oczy ze zdumienia 

Po kilku godzinach oczekiwania, paczkę z bagażnika samochodu wyjął robot pirotechniczny, który następnie na parkingu wytrząsnął jej zawartość. Kształt tego, co wypadło z opakowania, z daleka przypominało stertę papierów.

Z informacji, które wtedy przekazała nam policja wynikało, że w paczce nie ma żadnych materiałów wybuchowych. Udało nam się jednak dotrzeć do nowych, zaskakujących informacji. W środku znajdowało się opakowanie prawdopodobnie po szamponie, parafina i blisko sześćdziesiąt sztuk petard. Aż strach pomyśleć, jak mogło się to zakończyć, gdyby wybuchły w samochodzie, którym razem z ojcem jechały dzieci.

Zobacz też Detektyw Rutkowski o zaginięciu Jakuba Bocheńskiego. "Sprawa gwałtu jest dziwna i podejrzana"

Próbowaliśmy potwierdzić te informacje w sądeckiej policji, ale otrzymaliśmy odpowiedzieć, że z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, na tym etapie funkcjonariusze nie udzielają żadnych informacji w tej sprawie.

Wiadomo jedynie tyle, że policja prowadzi postępowanie pod kątem kierowania gróźb karalnych. Za to przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do 2 lat. ([email protected] Fot. R. Gajewski)







Dziękujemy za przesłanie błędu