Leszek Zegzda: Sandecja ofiarą politycznych rozgrywek
Przewodniczący wspomnianego klubu wyraził swoją dezaprobatę tym, co wczoraj działo się podczas sesji. Mówił, że nie życzy sobie połajanek i pouczania ze strony niektórych radnych, którzy zabierali głos w sprawie klubu sportowego „Sandecja”.
- Co rusz pojawiają się mentorzy – mówił radny Zegzda do dziennikarzy, relacjonujących wczorajszą sesję. – Na niczym im nie zależy poza dobrem klubu, a tak naprawdę chodzi o jakąś rozgrywkę pomiędzy ekipą Prawa i Sprawiedliwości – Wybieram Nowy Sącz, a prezydentem miasta Nowego Sącza. Nie chcemy w tym uczestniczyć. Prezydent mówi o przygotowanych materiałach, że są obszerne. Wyliczanie 15 minut, aby radni mogli się z nimi zapoznać jest rodzajem zabawy.
Szef Klubu Koalicja Obywatelska zaznaczył, że, jeśli debata o przyszłości klubu „Sandecja” ma być poważna i merytoryczna, to radni muszą się do niej bardzo dobrze przygotować. Przyznał, że właśnie dlatego, podczas drugiej części sesji radni Klubu Koalicja Obywatelska nie byli aktywni, co oznaczało, że nie zabierali głosu.
- Jeśli reagowaliśmy, to tylko na połajanki, zupełnie niepotrzebne, skierowane w naszą stronę – dodał
- Dzisiaj miała być dyskusja nie o stadionie, ale o klubie - zaznaczył radny Józef Hojnor. - Najzabawniejsze jest to, że ci, którzy dzisiaj występowali, bardzo kiepsko i kompromitująco, mówili, że chcą dyskutować o tym klubie, ale ani jednego słowa ze swego serca nie wydobyli. To jest jedna wielka zawierucha polityczna. Przerwano sesję po to, aby uniemożliwić prezydentowi zwołanie sesji nadzwyczajnej, na której miał przedstawić materiały.
- Dzisiaj zabrakło konsensusu – stwierdził radny Grzegorz Fecko. – Wydaje mi się, że wykorzystywanie tej sprawy do celów politycznych, do walki ze swoimi kolegami z rady miasta nie jest dobrym kierunkiem. Będzie czas na ochłonięcie.
Cała konferencja w materiale filmowym
[email protected], fot. IM.