Choć ma wielki, muzyczny talent, wciąż jest bezdomny, nocuje pod balkonem WIDEO
Sądeczanie bardzo przejęli się losem bezdomnego Nigeryjczyka, który od kilku lat mieszka w Nowym Sączu. Tolu Emiayo przyjechał do Polski z miłości do kobiety. Był przekonany, że tutaj będzie szczęśliwy. Na początku wszystko układało się tak, jak sobie zaplanował. Wziął ślub z nowosądeczanką, potem urodziło im się dziecko. Mieli przed sobą wspólną przyszłość. Niestety, stało się inaczej. Wszystkie jego plany i marzenia legły w gruzach. W jednej chwili pozostał bez dachu nad głową, bez żony, bez dziecka.
Zobacz też Zaufał miłości, skończył na bruku. Bezdomny Afrosądeczanin nie traci nadziei
Na początku nocował na klatce schodowej jednego z bloków na osiedlu Gorzków. Z czasem jednak musiał opuścić to miejsce i zamieszkał na zewnątrz pod balkonem. Szczególnie trudna dla niego jest pora zimowa, kiedy temperatura spada poniżej zera.
Bezdomny cudzoziemiec jest doskonale znany sądeczanom. Dzięki naszemu portalowi poznali jego historię. Każdego dnia widują go, jak spaceruje ulicami Nowego Sącza. Niektórzy mieszkańcy narzekają na jego dziwne, czasem nawet agresywne zachowanie. Innym jest go po ludzku żal, bo jest samotny i nie ma dachu nad głową.
Zobacz też Jest bezdomny, śpi pod balkonem. Jego historia porusza, jego los oburza
Postanowiliśmy sprawdzić, czy coś zmieniło się u naszego czarnoskórego przyjaciela od naszego ostatniego spotkania. W trakcie rozmowy dowiedzieliśmy się czegoś niezwykłego. Nigeryjczyk Tolu Emiayo ma wielki talent muzyczny. Pisze i komponuje własne piosenki. Jakby tego było mało, ma naprawdę piękny głos i umie grać na instrumentach. Mieliśmy nawet okazję posłuchać jednego z jego utworów.
- Swoje piosenki zamieszczam na kanale Youtube. Wymienię choćby takie utwory jak: „Greatness dwells in me” czyli „Wielkość mieszka we mnie”, „The Love in you” czyli „Miłość w Tobie”, „Things will surely be alright” czyli ”Wszystko na pewno się ułoży”, czy „We’re the hero”, a więc „Jesteśmy bohaterami”. Śpiewam od kilku lat. Przez dwa lata studiowałem grę na pianinie – powiedział nam w rozmowie Tolu Emiayo.
Zobacz też Co się stało z bezdomnym Afrosądeczaninem? Zniknął, ale nie bez śladu
- To ze śpiewaniem powinienem wiązać swoją przyszłość, także zawodową. Pewno słyszeliście o organizowanym w Polsce Festiwalu Kaukaskim, sponsorowanym przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską i kilka organizacji. Występuje tam kilku moich znajomych. Też kiedyś wystąpiłem na tej scenie. Takim właśnie jestem człowiekiem. Teraz ćwiczę grę na pianinie, by móc niebawem powrócić na scenę – dodaje.
Życie bezdomnego Nigeryjczyka, które jest nieodłącznie splecione z muzyką, wcale nie jest łatwe. Tolu boryka się z wieloma problemami. Pomimo wielu niedogodności, wciąż wydaje się osobą pełną radości i pozytywnej energii.
- Polska jest członkiem strefy Schengen. Wierzę, że nasza wielkość objawia się właśnie w chwilach najtrudniejszych. Ciężkie czasy to nie jest to samo co poddanie się, bo poddanie się nawet w ciężkich czasach, znaczy tylko tyle, że tej wielkości było w tobie za mało…. Przez to właśnie przechodzę. Jestem legalnym imigrantem, który legalnie przybył do Polski. O tym też traktuje jedna z moich piosenek: „To nie powinno Ci się przytrafiać, gdy chcesz zasłużyć na koronę. I zrozum jak się czuję. Bądź silny, nie zatrzymuj się w tłumie, brnij przez niego aż do końca i choć ten czas jest długi, wszystko na pewno się ułoży”. I to się teraz dzieje. „Wszystko na pewno się ułoży” to tytuł jednej z moich piosenek. Wykonałem ją dawno temu, ale te słowa są wciąż aktualne. Staram się po prostu zasłużyć na koronę – opowiada z uśmiechem na twarzy.
Zobacz też Choć bezdomny i mieszka pod balkonem, jest szczęśliwy. Nie chce pomocy
- Mieszkam pod gołym niebem jako legalny imigrant. Nie będą ukrywał, że jest to dla mnie osobiście sytuacja ekstremalna. Dla mnie jako dla utalentowanej muzycznie osoby, profesjonalnie zajmującej się muzyką klasyczną. Osoby, która mogłaby spokojnie kontynuować karierę. To bez wątpienia jest zjawisko ekstremalne. Nie wiem dlaczego ktoś chce mnie ciągle za coś karać. Unikam już nawet rozmów na ten temat. Każdy może jednak dojść do prawdy, dlatego ja nikogo nie potępiam, nawet jeśli całe społeczeństwo jest przeciwko mnie. Wcześniej mieszkałem na Ukrainie. Przybywając do Polski wychodziłem z założenia, że przyjadę do bardziej cywilizowanego, lepiej zorganizowanego miejsca. Nie wierzyłem, że może być inaczej, aż do momentu, gdy trafiłem pod balkon – dodaje.
Jak dalej potoczą się losy Nigeryjczyka? Czy jego historia znajdzie szczęśliwe zakończenie? Jak na razie nikt nie zna odpowiedzi na te pytania. ([email protected] Film P. Bawołek Fot. RG, ES)