Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
15/09/2020 - 05:00

Burzliwe spotkanie na ul. Zakładników. Mieszkańcy nie chcą sortowni odpadów

Na ulicy Zakładników w Nowym Sączu odbyło się spotkanie. Wzięli w nim udział mieszkańcy, którzy mają domy przy tej ulicy, przedsiębiorcy, którzy mają tam swoje firmy oraz przedstawiciele urzędu miasta. Spotkanie miało bardzo burzliwy przebieg. Między mieszkańcami, a przedsiębiorcami doszło do ostrej wymiany zdań.

W spotkaniu wziął udział zastępca prezydenta Nowego Sącza Artur Bochenek, który zapewnił mieszkańców, że znaki ograniczające prędkość do 30 km/h oraz tonaż pojazdów do 3,5 t na ulicy Zakładników nie zostaną zlikwidowane i w dalszym ciągu będą obowiązywać.

- W maju ubiegłego roku mieliśmy spotkanie z przedsiębiorcami z ulicy Zakładników. Część mieszkańców też uczestniczyła w tym spotkaniu. Przedsiębiorcy zobowiązali się wtedy przedstawić nam koncepcję dwóch dróg. Takie koncepcje wpłynęły dopiero w lipcu 2020 roku. W minionym tygodniu otrzymaliśmy też pismo od przedsiębiorców. Przez ostatnie półtora roku było milczenie z ich strony w tym temacie. Pisma, które otrzymaliśmy z wariantami dróg, trudno nazwać koncepcjami. To są zwykłe ślady, kreski na mapie, bo jak na razie nie zostały skonsultowane z mieszkańcami ani z nami – mówił na spotkaniu prezydent Artur Bochenek i zapowiedział, że na najbliższej sesji rady miasta, radni będą procedować zmiany planu zagospodarowania przestrzennego tak, aby ograniczyć możliwość składowania przy ulicy Zakładników niebezpiecznych odpadów.

Zobacz też Ludzie wzięli sprawiedliwość w swoje ręce i zrobili łapankę na TIR-y 

Argumentom mieszkańców przysłuchiwał się Przemysław Maślanka - właściciel firmy PMP Style, która zajmuje się zbieraniem, przeładunkiem i przygotowaniem odpadów do recyclingu. To właśnie jego firma, która mieści się przy ul. Zakładników, najbardziej przeszkadza mieszkańcom tejże ulicy.

- Zarzuty są bezzasadne, ponieważ to co ustaliliśmy w tamtym roku na spotkaniu z mieszkańcami, my realizujemy. Przedstawiliśmy koncepcje przebiegu alternatywnych dróg, przekazaliśmy te warianty do urzędu miasta. Teraz przedstawiliśmy również umowę, o którą zawnioskowali do nas pracownicy urzędu miasta. Mieliśmy dostać pozwolenie na wjazd po przedstawieniu alternatywnych koncepcji. Niestety po przekazaniu dokumentacji, urząd miasta zmienił zdanie i zażądał kolejnych dokumentów, czyli widać, że mamy tutaj odciąganie z ich strony, a nie dążenie do rozwiązania konfliktu – tłumaczył Przemysław Maślanka.

Zobacz też Przedsiębiorcy obiecują nową drogę. Czy uda się znaleźć nić porozumienia?

Czytaj dalej na kolejnej stronie...







Dziękujemy za przesłanie błędu