Chełmiec: czego ten niedźwiedź szukał w kopalni w Klęczanach?
Nagranie, które kopalnia udostępniła na swoim profilu na Facebooku zostało wykonane w miniony weekend przez kamery tutejszego monitoringu. Gość wygląda wyjątkowo okazale i zupełnie nie martwi się możliwością spotkania człowieka. Niewykluczone jednak, że liczył na spotkanie jakiegoś drugiego przedstawiciela swojego gatunku – maj i czerwiec to okres, kiedy niedźwiedzie dobierają się w pary a poszukiwaniu partnera pokonują bardzo długie dystanse.
Gdy o kolejnych śladach niedźwiedzi w naszej okolicy rozmawialiśmy z nadleśniczym z Piwnicznej-Zdroju ten zastrzegł, że w naszych lasach niedźwiedzie brunatne gawrują, a więc mieszkają na stałe bardzo rzadko. Te, które możemy spotkać to, zazwyczaj misie z obywatelstwem słowackim, które na naszą stronę sprowadzają pozostałości połemkowskich sadów obfitujące w dużą ilość łatwo dostępnego jedzenia.
Zobacz też: Trop wielki jak ludzka stopa. Słowackie misie stołują się w Beskidzie Sądeckim
Czy ten, który zawitał do gminy Chełmiec też do nich należy? Trudno oszacować. Wedle niepotwierdzonych informacji ten sam osobnik widziany był ok. dwa tygodnie wcześniej w okolicy krzyża w Limanowej.
Co zrobić gdy staniemy z niedźwiedziem twarzą w twarz? Nie chojraczyć, nie krzyczeć i nie uciekać tylko powoli zejść mu z drogi. Niedźwiedzie nie są skore do szukania kontaktu z człowiekiem. Do cywilizacji ciągną jedynie za sprawą… resztek jedzenia i śmieci. Misie, to podobnie jak wilki, oportuniści, którzy nie gardzą łatwym posiłkiem.
ES [email protected] Film: Facebook