Salon Przemysłu Turystycznego w Piwnicznej-Zdroju: turyści łakną nowoczesnej infrastruktury. Widoki już nie wystarczają
Jakie są oczekiwania, a jaka rzeczywistość? – na takie i inne pytania można będzie znaleźć odpowiedź w niedzielę (11 września) w jednym z namiotów stojących w strefie sportowo-turystycznej „Nakło” w Piwnicznej-Zdroju.
Zachęcamy do udziału w tym panelu. Początek o godz. 11. Uczestniczyć w nim będą:
- Anna Krupka, sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki
- Dariusz Chorużyk, burmistrz Piwnicznej - Zdrój
- Ryszard Florek – 7 Dolin
Miasto i gmina Piwniczna-Zdrój, która gości IV Salon Przemysłu Turystycznego oraz 13. Festiwal Biegowy, a także Festiwal Lachów i Górali jest niewątpliwie gminą turystyczną. Jedną z kilku takich znajdujących się w Dolinie Popradu.
Gmina inwestuje w infrastrukturę turystyczno-rekreacyjną, a chciałaby, jak mówi burmistrz Dariusz Chorużyk jeszcze więcej, ale… No właśnie pojawia się to ale…
- Infrastruktura turystyczno-rekreacyjna w gminach turystycznych, a taką jest niewątpliwie Piwniczna-Zdrój jest bardzo ważna. Dobra infrastruktura to jeden z kluczowych czynników, że turyści będą chętnie przyjeżdżać do takiego miejsca – mówi Dariusz Chorużyk, burmistrz Piwnicznej-Zdrój. – Prawda jest jednak taka, że infrastrukturę trzeba cały czas odnawiać, ulepszać, modernizować ją. Samorządy oczekują tego, że będą na to środki.
Burmistrz Chorużyk przyznaje, że oferta, jeśli chodzi o tę infrastrukturę turystyczno-rekreacyjną cały czas musi być uaktualniana, a to oznacza, że musi być coraz ciekawsza.
- A rzeczywistość jest taka – mówię to z punktu widzenia samorządowca, że ciężko jest w tej materii znaleźć złoty środek. Na samorządy nakładane są coraz to różne obciążenia. Dlatego trudno jest trafić w oczekiwania zarówno turystów i mieszkańców. Jako gospodarz gminy turystycznej muszę także dbać o to, aby ta infrastruktura zaciekawiła nie tylko przyjezdnych, ale samych mieszkańców.
Jak zaznacza burmistrz Chorużyk, infrastruktura turystyczno-rekreacyjna zmienia się. Jego zdaniem nie wystarczą już ładne widoki, góry i dobrze oznakowane szlaki.
Dzisiaj to zupełnie inna rzeczywistość. Dzisiaj to, co kiedyś było fajne już nie „trąci myszką” – dodaje nasz rozmówca.
- Dzisiaj mamy ścieżki rowerowe oraz wieże widokowe, które są bardzo popularne, ale i ta oferta jest już niewystarczająca. Mówiąc chociażby o wieżach myślimy o wieżach bardziej uatrakcyjnionych – w koronach drzew. To już coś innego.
Warto wspomnieć, że pierwsze wieże widokowe na Sądeczyźnie powstały właśnie w Piwnicznej-Zdroju – na Radziejowej i Eliszówce.
Czy oczekiwania jeśli chodzi o infrastrukturę turystyczno-rekreacyjną idą w parze z rzeczywistością?
Według burmistrz Chorużyka, każdy z samorządów gminy turystycznej ma różne możliwości.
- Bogatszy samorząd może pozwolić sobie na bogatszą ofertę w tym zakresie i nadąża za nowinkami w infrastrukturze turystyczno-rekreacyjnej, pozostałe – mniej zamożne – muszą nadrabiać.
Czasami oczekiwania, jeśli chodzi o infrastrukturę turystyczno-rekreacyjną są duże, a rzeczywistość „skrzeczy”.
- Trzeba mierzyć siły na zamiary, ale też trzeba mieć marzenia – konkluduje burmistrz Chorużyk. – Realizuje tematy, rozpoczęte przez mojego poprzednika. Mam tutaj na myśli budowę kanalizacji, która jest standardem. Jaka jest oferta turystyczna jeżeli potokiem czasami płynie to, co płynie. Fajnie, że w Piwniczej mamy super boiska, których jest coraz więcej, fajnie, że mamy halę sportową, ale chcemy więcej. Stąd też w głowie jest pomysł powrotu do koncepcji uruchomienia kolejki do Szczawnicy.
[email protected], fot. IM.