Straszny czas i jego konsekwencje. Każdy zapamiętał stan wojenny inaczej [WIDEO]
13 grudnia 1981 roku to data, która już na zawsze zapisała się w polskiej historii. Po latach, wydarzenia z tamtego okresu są wciąż wspominane, analizowane i oceniane. Przypominało o nich również seminarium "Stan wojenny wczoraj i dziś", które odbyło się w Żmiącej. Podczas kilku paneli mogliśmy usłyszeć, jak wyglądała ówczesna rzeczywistość.
W ostatnim rozmówcami Zygmunta Berdychowskiego byli Andrzej Szkaradek – legendarny działacz opozycyjny i były poseł oraz Ludomir Handzel – prezydent Nowego Sącza.
Andrzej Szkaradek wspomniał m.in. o swoich prześladowcach. Jaki ma teraz do nich stosunek?- Ci, co donosili na mnie za pieniądze, sami uciekają na mój widok. Jak nie chcę, to ich nie gonię. Machnąłem ręką na tych, którzy byli zmuszani do składania donosów. Różnie w życiu bywało, czasem esbekom udawało się kogoś złamać szantażem, groźbą, czasem pretekstem bywało parę śrubek wyniesionych z zakładu – mówił.
Prezydent Ludomir Handzel również dzielił się tym, co zapamiętał, jako dziecko, z okresu stanu wojennego. Podziękował także Andrzejowi Szkaradkowi za to wszystko, co zrobił, abyśmy mogli żyć w wolnej Polsce.
W rozmowie nie brakowało poruszenia kwestii skutków stanu wojennego oraz tego, co działo się na scenie politycznej już po obaleniu komunizmu. Całe nagranie znajduje się w materiale filmowym. ([email protected], wideo: Mateusz Pogwizd)