13 grudnia 1981 roku rozpoczął się czas apokalipsy. Wspomnienia wciąż są żywe [WIDEO]
13 grudnia 1981 roku: stan wojenny w Polsce
13 grudnia 1981 roku na zawsze zapisał się w historii naszego kraju. Po latach, wydarzenia z tamtego okresu są wciąż wspominane. Przypominało o nich również seminarium "Stan wojenny wczoraj i dziś", które odbyło się w Żmiącej. Podczas kilku paneli mogliśmy usłyszeć, jak wyglądała ówczesna rzeczywistość.
W pierwszym z nich z Sylwestrem Rękasem, dyrektorem sądeckiego oddziału Archiwum Narodowego w Krakowie i twórcą najnowszego kwartalnika "Sądeczanin Historia" rozmawiali Jacek Rogowski, Ryszard Pawłowski, Krzysztof Michalak i Piotr Kałamarz.
Seminarium w Żmiącej
Goście odpowiadali m.in. na pytanie jak zareagowali po wprowadzeniu stanu wojennego. - Przeczuwaliśmy, że coś złego się stanie. Co zrobiłem najpierw? Zwyczajną rzecz. Pojechałem na stację benzynową, żeby zatankować swojego Wartburga, bo czułem, że będą kłopoty z paliwem. W poniedziałek w pracy nikt nie pracował, wszyscy dyskutowali co się stało z tymi, którzy nie zjawili się rano – mówił Jacek Rogowski.
- Wyłączyli wszystkie telefony, ale nasze, kolejowe działały. I ktoś, a do tej pory nie wiem kto - zadzwonił i powiedział mi, że dwóch naszych już zgarnęli, a na mnie czekają w domu. Poszedłem więc do mamy, mieszkała niedaleko, i tak, przy herbacie, zastanawialiśmy się, co robić. Przed ósmą wróciłem w końcu do domu, dwaj esbecy całą noc stali w przedpokoju, dzielna żona ich dalej nie wpuściła. Zabrali mnie na dołek – dodawał Ryszard Pawłowski.
Zobacz też: To, co się wtedy działo, zapamiętają do końca życia. Stan wojenny oczami jego bohaterów
Nagranie z całego panelu znajduje się w materiale filmowym. Zachęcamy do obejrzenia! ([email protected], wideo: Mateusz Pogwizd)